Kilka tygodni temu w tekście pt. ?Bydgoskie prokuratorki po przejściach i z przeszłością? opisaliśmy kłopoty dwóch prawniczek. Miały dbać o poszanowanie prawa, ale same nie były pod tym względem bez skazy.

Barbara N., obecnie prokurator w stanie spoczynku, wcześniej zajmująca się postępowaniami przygotowawczymi w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy, zasiada na ławie oskarżonych pod zarzutem przyjęcia korzyści majątkowej, a także przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków.

Marzena D., przebywająca na zwolnieniu lekarskim prokurator z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, siadła za kierownicą po spożyciu. Miała 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, co ustalono w trakcie rutynowej kontroli drogowej.

Nasi czytelnicy byli oburzeni, że obie panie nie poniosły żadnych konsekwencji. Ich zdaniem, niezależnie od postępowania sądowego powinny być pociągnięte do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Spróbowaliśmy ustalić, dlaczego bydgoskie prokuratorki nie odczuły skutków swojego postępowania, chociażby finansowych.

- Sprawy odpowiedzialności karnej prokuratorów i sędziów nie są łatwe, a procedura jest dość złożona – uświadomił nam prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Potwierdził zasadność swojego stwierdzenia, opisując, co się dzieje w interesującej nas sprawie.

- W sprawie prok. Marzeny D. z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, Rzecznik Dyscyplinarny Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku prowadzi obecnie postępowanie wyjaśniające, które jest fazą przygotowawczą postępowania dyscyplinarnego. Do wszczęcia i prowadzenia postępowania dyscyplinarnego, jest bowiem uprawniony Sąd Dyscyplinarny dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym, a wszczęcie postępowania dyscyplinarnego następuje na podstawie dokumentów zebranych przez rzecznika dyscyplinarnego określonej prokuratury apelacyjnej, podczas postępowania wyjaśniającego – wyjaśnił prokurator Mariusz Marciniak.

Dlaczego tak długo trwa postępowanie wyjaśniające, chcieliśmy się dowiedzieć od Katarzyny Brzezińskiej, rzecznika dyscyplinarnego Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Pani prokurator odmówiła udzielenia informacji w tej konkretnej sprawie, ponieważ postępowanie jest objęte tajemnicą. Ujawniła tylko, że rzecznicy dyscyplinarni czekają z podjęciem działań na postanowienia sądów powszechnych w poszczególnych sprawach.

- Niezależnie od postępowania dyscyplinarnego, w sprawie kierowania pojazdem mechanicznym przez prok. Marzenę D. jest również prowadzone śledztwo. Śledztwo to prowadzi Prokuratura Rejonowa w Malborku. W tym śledztwie, zgodnie z procedurą, prokurator prowadzący postępowanie wystąpił do Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym o wydanie uchwały zezwalającej na pociągnięcie prokuratora do odpowiedzialności karnej, czyli na przedstawienie zarzutów popełnienia przestępstwa. Sąd Dyscyplinarny wydał uchwałę w tym zakresie w dniu 18 czerwca 2014 r. – poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Przyznał jednak, że nie wie, czy jest to uchwała prawomocna.

Znaczy, na postanowienie sądu w tej sprawie jeszcze trochę poczekamy. Od kilku lat czekamy już na zakończenie procesu karnego, w którym w roli oskarżonej występuje prokurator w stanie spoczynku Barbara N. Obecnie pobiera emeryturę w wysokości 75 proc. uposażenia. Jeśli zostanie uznana winną, straci uprawnienia do emerytury prokuratorskiej. Jej wysokość określi ZUS na zwykłych zasadach.