Wielce zasłużeni, w większości wiekowi sędziowie z Państwowej Komisji Wyborczej po samorządowych wyborach w większości utracili swe fuchy. Za późno. Głośny raport NIK-u potwierdza ocenę pracy PKW, ale pokazuje też ogrom zaniedbań. Zaniedbań? To były działania, delikatnie je określając, bez wyobraźni. Nie chcę nawet przypuszczać, że to, co się działo, to była celowa kompromitacja. Kompromitacja dla zniechęcenia obywateli do udziału w wyborach. To spiskowa teoria. Może tak, może nie. Po głośnych sygnałach dotyczących sfałszowania samorządowych wyborów część uprawnionych do głosowania na II turę już nie poszła.
W normalnym państwie, które nie jest kamieni kupą, głosy by ponownie przeliczono. A może by zbadano, czy podpisy kwitujące odbiór wyborczych kart odpowiadają rzeczywistym podpisom wyborców. To procedura długotrwała, ale przecież możliwa do przeprowadzenia. Znowu spiskowa teoria? Takie teorie i wątpliwości rodzą się wtedy, gdy są uzasadnione przypuszczenia co do matactw i rzeczywistych wyników wyborów. Potwierdza te przypuszczenia raport NIK-u.
Spokojnie. Oczywiście powtórnego liczenia głosów nie będzie. Zwycięzcy nie mają w tym interesu. Żadnego. Choćby aresztowano jeszcze kilka tysięcy przekupionych alkoholem wyborców, usłyszymy, że nie miało to wpływu na ostateczny wyborów wynik. Ogłoszą to sędziowie. Oj, przydałaby się procedura zastosowana w przypadku członków PKW, czyli dogłębna wymiana zadufanych w swojej nieomylności funkcjonariuszy ?sprawiedliwości?. Wiem, wiem: ?Co jest możliwe, to możliwe, co mi się zdaje, to się zdaje??.
Istnieje jednak szansa na zweryfikowanie wyników głosowania. Jeżeli PiS wygra skutecznie jesienne wybory parlamentarne, jeżeli podtrzyma negatywną ocenę przebiegu ubiegłorocznych samorządowych wyborów, to nowy sejm powinien skrócić kadencję samorządów i w konsekwencji rozpisać nowe samorządowe wybory. To zamknie wszelkie spekulacje.