Konferencja nawiązała do wydarzeń z grudnia minionego roku. Zostały wówczas przygotowane raport oraz półminutowy filmik, wyemitowany przez TVB, zawierające zarzuty wobec prezydenta Bydgoszczy.

- Jak państwo pamiętacie, prezydent nie odniósł się do tego opracowania, nie chciał w ogóle na ten temat rozmawiać – stwierdził Łukasz Schreiber i przypomniał, że jedyną reakcją Rafała Bruskiego była zapowiedź procesu, który wytoczy ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego. W filmie znalazło się bowiem stwierdzenie, że młodzi ludzie nie mają pracy, a firma brata prezydenta otrzymuje milionowy kontrakt. I to ono miało być powodem do wytoczenia sprawy w sądzie.

Tymczasem, jak wyjaśnił młody polityk, publikując informację o kontrakcie dla brata, nie opierał się PiS wyłącznie na wcześniejszej publikacji prasowej, ale miał ku temu też inne podstawy. Okazało się, że radny Jerzy Gawęda zawnioskował o dokonanie kontroli uzyskania tego kontraktu przez firmę Krzysztofa Bruskiego. Firma powstała tuż przed rozpisaniem przetargu na wyżywienie w inowrocławskim szpitalu i złożyła też swoją ofertę innym placówkom po zadziwiająco niskich cenach.

- Ponieważ było dużo nieprawidłowości przy przeprowadzaniu tego przetargu, już w lipcu zdecydowaliśmy o wystąpieniu do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kompleksowej kontroli. Dodatkową dokumentację przekazaliśmy w lutym – poinformował radny Gawęda.

Z informacji, które dotarły do wnioskodawców, w ciągu najbliższych trzech tygodni taką kontrolę w inowrocławskim szpitalu NIK przeprowadzi.

Kosma Złotowski zakpił, że obecność radnego z Inowrocławia na konferencji w Bydgoszczy świadczy o tym, iż odległość między tymi miastami nie jest aż tak wielka, żeby uniemożliwić przyjazd, a to oznacza, że również Rafał Bruski mógł pojechać do Inowrocławia, by rozmawiać z tamtejszymi decydentami. A zakpił, ponieważ prezydent Bruski zarzucił działaczom bydgoskich struktur PiS, że łączą go ze sprawą, która miała miejsce w innym mieście.

- Chcemy zadać pytanie panu prezydentowi Bruskiemu, szefowi Platformy Obywatelskiej: Co z tym zapowiadanym procesem sądowym? Jeszcze pozwu nie otrzymaliśmy. Czyżby tyle miesięcy zajmowało panu prezydentowi sformułowanie takiego prostego pozwu? ? pytał poseł Złotowski.

Uzupełnił jego wypowiedź Łukasz Schreiber, apelując, aby prezydent odniósł się też do innych postawionych mu przez PiS zarzutów, których zestawienie zajmuje 20 stron raportu sporządzonego w związku z połową kadencji.

Odpowiadając na pytanie, jakie nieprawidłowości znaleziono w dokumentacji przetargowej, radny Gawęda wyjaśnił, że to nie było naruszenie procedur, ale wady, które powinny unieważnić proces wyłaniania kontrahenta. Nie doszło do tego tylko z tej przyczyny, że szpital zostałby bez wyżywienia dla pacjentów.

- Naszym zdaniem, te nieprawidłowości mogły być tylko dlatego, że panowie są blisko spokrewnieni, a jeden z tych panów jest szefem bydgoskiej Platformy Obywatelskiej, a w powiecie inowrocławskim rządzi PSL. W innym przypadku nieprawidłowości też byłyby możliwe, ale z całą pewnością mniej – uznał prezes okręgowy PiS, natomiast szef miejskich struktur partii wyjaśnił, że w grudniu 2012 roku nikt nie mówił w związku z tą sprawą o złodziejskim procederze.

- Myśmy tylko mówili, że firma dostała w dość niejasnych okolicznościach milionowy kontrakt ? stwierdził na zakończenie konferencji Łukasz Schreiber.