Łuczniczka Bydgoszcz i Cerrad Czarni Radom na inaugurację rozgrywek PlusLigi zanotowali porażki. Drugi mecz bydgoszczan to już była katastrofa. Łuczniczka osłabiona brakiem Jakuba Jarosza i Wojciecha Ferensa nie była w stanie dzisiaj nawiązać walki z rywalem. Gdy uświadomimy sobie, że Jakub Jarosz po udanym zabiegu przepukliny dopiero za 2 tygodnie będzie w stanie wrócić do treningów, a Wojciecha Ferensa czeka leczenie i rehabilitacja po uszkodzeniu więzadeł krzyżowych w lewym kolanie, to nie będzie odkryciem, że przed trenerem Piotrem Makowskim zadanie niełatwe.

Mecz bydgoszczanie rozpoczęli bardzo nerwowo. Piotr Makowski przy stanie 2:6 poprosił o pierwsza przerwę. Niepewność w grze nie opuściła gospodarzy. Utwierdziła jedynie pewność siebie gości, którzy skutecznymi atakami demolowali przeciwników. Gdy było 3:11 było pewne, że pierwszy set jest stracony.

Gospodarze do drugiego seta wyszli z parą przyjmujących Murek ? Ruciak oraz Łukaszem Wiese jako atakującym. To poprawiło grę Łuczniczki tylko do pierwszej przerwy technicznej. Potem gra bydgoszczan się posypała i set zakończył się pogromem.

W trzecim secie za Jana Nowakowskiego wszedł Wojciech Jurkiewicz. Ta zmiana przyniosła taki skutek, że do pierwszej przerwy bydgoszczanie przegrywali tylko dwoma punktami. Potem ponownie uwidoczniła się kolosalna przewaga gości w ataku. Łuczniczka nie potrafiła wyprowadzać ataków, które mogłyby zakończyć się zdobyciem punktów. W całym meczu bydgoszczanie zdobyli 2 punkty po bloku, a goście 17.

Łuczniczka Bydgoszcz – Cerrad Czarni Radom 0:3 (17:25, 11:25, 15:25)

Łuczniczka: Wiese, Ruciak, Krzysiek, Kosok, Radke, Nowakowski, Żurek (libero) oraz Murek, Wolański, Lesiuk, Jurkiewicz

Cerrad Czarni: Bołądź, Kampa, Grzechnik, Żaliński, Pliński, Szalpuk, Majstrović (libero) oraz La Cavera, Szczurek

Więcej zdjęć: TUTAJ