Jako niezwykle udaną określili działacze Nowej Prawicy JKM kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. – Osiągnęliśmy cele pomimo bezpardownowych ataków ze strony konkurencyjnych partii. Jednak żal serce ściska, co do poziomu tej agresji – powiedział Kamil Cięgotura. Cięgotura określił jako dziwaczne to, że kandydaci Nowej Prawicy własną kampanię opłacali ze swoich pieniędzy, a partie sejmowe były finansowane również przez nich jako podatników, bo PO czy PiS dostają na to pieniądze z budżetu.
Lider listy Jacek Kostrzewa zwrócił uwagę na charakterystyczny element mijającej kampanii. – Miesiąc temu u naszych konkurentów politycznych dominowały opinie pełne entuzjazmu do Unii Europejskiej. Teraz już jest, poza PO, potężna krytyka. Wszyscy zapragnęli tę Unię reformować. To jest bardzo wygodne, bo reformować można bez końca i brać za to dobrą kasę. My chcemy Unię w tej formie, jaką ona teraz jest, zlikwidować. I to jest nasz cel – powiedział. Za skandaliczne uznał oświadczenie premiera Donalda Tuska dotyczące wyborów. – Powiedział on, że ma zadanie nie dopuścić – jako premier rządu do zwycięstwa ugrupowań uniosceptycznych. Tym samym pan premier złamał art. 32 Konstytucji RP zakazujący dyskryminacji – oświadczył Kostrzewa.
O nagonce na Nową Prawicę mówił Piotr Najzer wiceprezes partii. – Poziom ataków z mediów i innych partii przeszedł wszelkie możliwe granice. To wskazuje tylko i wyłącznie na to, że jesteśmy w przedostatniej fazie zwycięstwa według Gandhiego. W pierwszej fazie nas się przemilczało, w drugiej z nas się śmiano, teraz się nas atakuje, w następnej fazie jest po prostu zwycięstwo – ocenił Najzer.
Politycy partii Korwin-Mikkego porównali Nową Prawicę do Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). – 5 lat temu UKIP był w tym samym miejscu co my. Po tej kadencji, mam nadzieję, że dzięki naszej działalności Polacy otworzą oczy tak szeroko jak zrobili to Brytyjczycy, którzy w 2017 roku – wszystko na to wskazuje – z Unii wystąpią. Wtedy trzeba się będzie wzorem Brytyjczyków z tej Unii wylogować i odzyskać suwerenność – stwierdził wiceprezes Nowej Prawicy. – Wielka Brytania byłaby dla nas dobrym towarzystwem – dodał Jacek Kostrzewa.
Działacze Nowej Prawicy przestrzegli też przed wyborczymi nadużyciami. – W ostatnich wyborach w Polsce odnotowano 2 mln głosów nieważnych – to jest jakiś absurd. Te głosy były unieważnione. Nie wierzę, że przy tak niskiej frekwencji 2 mln Polaków, którzy pofatygowali się do urn nie potrafili postawić na karcie krzyżyka – mówili o swoich wątpliwościach co do uczciwości wyborów w Polsce, zwłaszcza że jak zauważyli urzędnicy PKW szkoleni byli w Moskwie.
- Przekonany jestem jednak, że pojutrze będziemy świętować pierwszy od kilkudziesięciu lat sukces – zakończył Najzer.