To już prawie rok temu jak zakończył się pierwszy etap rewitalizacji bulwarów Brdy. Przebudowano m.in. nabrzeża, oświetlenie, ścieżki rowerowe i piesze. Z tej okazji 5 czerwca 2014 roku sukces ogłoszony został na konferencji prasowej władz, a dla ludności i dzieciaków zorganizowany został minifestyn przy śluzie workowej przy ul. Marcinkowskiego. Remont bulwarów na odcinku od mostów kolejowych przy Unii Lubelskiej a mostami Solidarności kosztował ponad 21 mln 800 tys. zł, z czego ponad 11,5 mln zł stanowiło dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W czasie konferencji prasowej rok temu, w której udział wzięła wiceprezydent Grażyna Ciemniak i wicemarszałek Edward Hartwich wszystkie urządzenia działały, nawet fontanny na placu przy ul. Marcinkowskiego.
Nie minął miesiąc i fontanny przestały działać. Wtedy, 7 lipca 2014 roku, Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta poinformowała nas, że “przerwy technologiczne w działaniu fontann spowodowane były koniecznością czyszczenia filtrów” i “awarii uległa jedna z pomp zainstalowanych w zbiorniku buforowym” oraz że “przerwa w działaniu fontann może potrwać ok. 1 ? 2 tygodni”.
Gdy termin ten nie został dotrzymany, pytaliśmy dalej, rozszerzając listę ujawnionych usterek i wad, które ujawniły się na wiatach dla tramwaju wodnego. Tam zaczęły odpadać listwy. Wtedy, 24 lipca wyjaśniono nam, że “Wiaty tramwaju wodnego zostały odebrane od Wykonawcy. Pokazane na zdjęciach usterki ujawniły się po odbiorze tych wiat. Będą usunięte przez Wykonawcę w ramach gwarancji, która obowiązuje przez okres 3 lat od daty odbioru końcowego.? Po takiej odpowiedzi byliśmy spokojni, że niedoróbki zostaną naprawione i bulwary z wiatami tramwaju wodnego pełną świetność odzyskają lada moment.
Wczoraj postanowiliśmy sprawdzić jak po roku wyglądają bulwary i tramwajowe wiaty.
Zdjęcia naszego fotoreportera nie kłamią. Te fontanny, które miały być naprawione w roku ubiegłym zaczęły porastać trawą. Temu nie ma się co dziwić, bo w miejscach, z których woda miała tryskać, zgromadził się piasek, a że nawilżany jest deszczówką to i roślinność musiała się pojawić. Wygląda to jednak nieciekawie. Chociaż miasto nasze jest miastem zieleni, wydaje się, że nie powinna ona się rozprzestrzeniać w miejscach nie zainwestowanych na trawniki, klomby czy rabaty.
Stan wiat tramwaju wodnego pogorszył się zdecydowanie. Nie dość, że te usterki (m.in. odpadające listwy) nie zostały naprawione, to ich degradacja poszła w innych kierunkach. Są zamalowywane i oszpecane przez grafficiarzy i innych artystów. Wiadomo, że miasto nie zainstaluje kolejnych kilkadziesiąt kamer, które monitorowałyby każdy fragment bulwarów. Wiadomo również, że od ujawniania takiej “artystycznej działalności” nie są strażnicy miejscy, bo trwa jeszcze rok szkolny i mają oni dość zajęć wychowawczych w przedszkolach i szkołach, a z kierowcami wadliwie parkującymi auta też zajęć jest aż nadto.
Fatalnie przedstawia się oświetlenie schodów i stopni drewnianych w okolicach Astorii. Tam miłośnicy elektryfikacji rozmontowali kable i zniszczyli gniazdka. Prawdopodobnie strażnicy miejscy w tak odległe miejsca w ogóle się nie zapuszczają, więc nie ma się co dziwić, że nie można w naszym mieście upilnować wszystkiego.
/ech/
Więcej zdjęć: TUTAJ
——-
Biorąc pod uwagę postęp w degradacji zrewitalizowanych, w ramach pierwszego etapu, bulwarów, jaki nastąpił od ubiegłego roku, wydaje się, że nadzieję na poprawę można upatrywać w nowej perspektywie unijnej na lata 2014-2020. Wiadomo, że pieniędzy w niej na różne nowe projekty będzie więcej. W takiej sytuacji, realizację II etapu rewitalizacji bulwarów będzie można na pewno połączyć z rewitalizacją zdegradowanych fragmentów bulwarów, zrewitalizowanych w I etapie. Na 3-letnie gwarancje wykonawcy, o których pisała rzecznik prezydenta rok temu specjalnie bym nie liczył. Na strażników miejskich również.