W naszym kraju od lat obsadą stanowisk rządzą partyjne parytety. Najtrudniej było Buzkowi, bo musiał zaspokoić roszczenia najważniejszych ugrupowań współtworzących AWS. Krzaklewski napisał nawet słynny program komputerowy, dzielący parytety.

Nie znamy parytetów obowiązujących aktualnie w Bydgoszczy. Tomasz Puławski, wiceprzewodniczący bydgoskich struktur SLD, twierdzi, że jego partia jest skromnym koalicjantem. Zadowoliła się stanowiskiem jednego wiceprezydenta, które zajmuje Jan Szopiński (Grażyna Ciemniak należy obecnie do PO), poza tym z jej rekomendacji wiceprzewodniczącymi Rady Miasta są Anna Mackiewicz oraz Kazimierz Drozd (Roman Jasiakiewicz już nie jest członkiem SLD). I to wszystko.

Rzeczywiście, Rafał Bruski nie rozpieszcza koalicjanta. Na dodatek, wydaje się, że obecny prezydent złamał umowę koalicyjną, którą 8 grudnia 2010 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej podpisał z Platformą Obywatelską. Radni SLD demonstracyjnie opuścili niedawno salę sesyjną ratusza, kiedy odbywało się głosowanie, przyzwalające na sprzedaż KPEC-u. Może prezydent chciał udobruchać koalicjanta, oferując do obsady dyrektorskie stanowisko?

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej został Mirosław Kozłowicz, który jest przewodniczącym koła SLD na Bartodziejach. Poprzedni dyrektor ZDMiKP też nam się wydawał związany z partią, którą kieruje obecnie były sekretarz KC PZPR. Jako oficer Ludowego Wojska Polskiego zapewne należał do kierowniczej partii.

- Witold Antosik nie ma nic wspólnego z SLD – informuje Tomasz Puławski i kategorycznie zaprzecza, iż poprzedni dyrektor ZDMiKP otrzymał stanowisko z rekomendacji Sojuszu Lewicy Demokratycznej. A Mirosław Kozłowicz?

- Nowy dyrektor został wybrany spośród kilkunastu kandydatów – stwierdza Tomasz Puławski. – Z tego, co mi wiadomo, nie było łatwo. Kandydaci musieli spełnić wiele wymogów formalnych, a podczas rozmów z komisją konkursową stawiano im bardzo szczegółowe pytania, m.in. dotyczące m.in. ustawy o zamówieniach publicznych.

No tak, Antosik też wygrał konkurs, mimo iż kompletnie nie znał się na drogownictwie.
- Dyrektor szpitala nie musi być lekarzem, więc i szefem Zarządu Dróg nie musi być drogowiec. Nie mam natomiast wątpliwości, że takie instytucje potrzebują dobrych i doświadczonych menedżerów i taką osobą jest nowy szef ZDMiKP. Poza tym Mirosław Kozłowicz na pewno nie będzie stosował musztry wojskowej – śmieje się wiceprzewodniczący Rady Miejskiej SLD.