W środę, 12 lutego, na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Bydgoszczy zapadnie decyzja, czy osoby po 65. roku życia, honorowi dawcy krwi i pracownicy MZK odzyskają prawo darmowego jeżdżenia miejską komunikacją. Radni zlikwidowali ulgi dla tych grup na sesji 30 października ubiegłego roku i od 1 stycznia 2014 roku obowiązuje w Bydgoszczy nowo uchwalona taryfa biletowa. Zmiany te spotkały się z protestami licznych środowisk i krytyką trzech klubów radnych: Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Miasta dla Pokoleń. Bogdan Dzakanowski z Bydgoskiej Bramy Porozumienia stanął nawet na czele obywatelskiej akcji, w wyniku której zebranych zostało 10 tys. podpisów poparcia dla przywrócenia ulg. Protestujący po spotkaniu z radnymi zdecydowali jednak, że w środę na sesji głosowany będzie projekt przygotowany przez radnych PiS i przedstawi go przewodniczący klubu Piotr Król.

Złożenie projektu wywołało spore perturbacje w pracy ratusza. Przywrócenie zlikwidowanych ulg nie będzie neutralne ani dla budżetu Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, ani dla budżetu miasta. Uwzględnić przecież trzeba, że radni znosząc prawie 4 miesiące temu ulgi, ustanowili też inne, głównie dla rodzin wielodzietnych, a także obniżyli cenę biletu MZK z 3,20 do 3 zł. Na sesji będzie spór o to, jak bardzo przywileje niektórych grup rzutują na mniejsze wpływy do budżetu ZDMiKP, a także o ile będzie musiała wzrosnąć dotacja z budżetu miasta dla tegoż ZDMiKP, jeśli ulgi zostaną przywrócone. Oczywiście nikt nie jest w stanie wyliczyć dokładnie skutków podjęcia uchwały, ale wiadomo, że w grę wchodzą miliony złotych. Według naszych informacji skutki choćby dla pracowników ratusza mogą być takie, że w tym roku dla urzędników nie byłoby żadnej podwyżki.

Mając te wszystkie okoliczności na względzie spróbujmy ocenić szanse przywrócenia ulg. Bogdan Dzakanowski twierdzi, że projekt uzyska większość, jeśli na sesji radni nie zmienią nagle zdania i nie zagłosują inaczej niż deklarowali wcześniej.

Pewne jest, że za przywróceniem ulg zagłosują wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Daje to 6 głosów. Przeciw na pewno opowiedzą się radni Platformy Obywatelskiej. Byłoby to aż 14 głosów, ale problemem dla PO może być osiągnięcie 100-procentowej frekwencji ze względu na ferie. Radni zwołujący nadzwyczajną sesję zaskoczyli bowiem koalicję PO-SLD zwołaniem sesji w ferie właśnie, gdy niektórzy rajcy wyjeżdżają na narty.

Radni Sojuszu Lewicy Demokratycznej mają 6 głosów w radzie, ale trudno powiedzieć, czy oni również zagłosują w komplecie “za”. Należy liczyć się, że koalicyjnej zgodności w tej ważnej sprawie od sojusznika z Sojuszu oczekiwać będzie prezydent Rafał Bruski i do końca przekonywać będzie do odrzucenia projektu. Uwzględnić też trzeba, że ostatnio rzadkim gościem na sesji jest radny Ryszard Zawiszewski, który ma problemy ze zdrowiem.

Zagadkowo zachowują się radni Miasta dla Pokoleń. Manifestują poparcie projektu, ale na sesji 30 października ubiegłego roku udział w głosowaniu wziął jedynie Maciej Grześkowiak, a Barbara Kozber i Tadeusz Kondrusiewicz byli nieobecni, ponieważ również mieli kłopoty zdrowotne.

Radni niezależni. Maciej Eckardt wydaje się pewny, bo jest jednym z inicjatorów sesji i będzie głosować za. Natomiast przewodniczący rady Roman Jasiakiewicz podczas głosowania cztery miesiące temu wstrzymał się od głosu i jest wielce prawdopodobne, że tak samo uczyni w środę.

Uwzględniwszy te uwarunkowania można oszacować, że projekt popiera według deklaracji 16 radnych (PiS, SLD, MdP i Maciej Eckardt), ale co najmniej trzech może mieć problem z dotarciem na sesję. Przeciw jest 14 radnych PO i trwa tam mobilizacja, by wszyscy stawili się na sesję, niezależnie skąd mieliby na nią przyjechać.

Podczas poprzedniego głosowania o wyniku zadecydowała absencja niektórych radnych. Czy tym razem też tak się stanie, trudno przesądzić. W każdym razie jeszcze przed głosowaniem wiadomo będzie, iloma szablami dysponować będą zwolennicy przywrócenia ulg, a iloma ich przeciwnicy. Jeśli zdarzy się, że strony sporu zmobilizują wszystkich radnych i stawią się oni w komplecie, o wyniku może przesądzić głos przewodniczącego rady miasta Romana Jasiakiewicza.