Jakie są przesłanki mające spowodować, że niektóre szpitale w Bydgoszczy będą prywatyzowane?
- Przesłanki tworzy ustawa z 2011 roku, która nakazuje właścicielowi szpitala pokrywanie narosłego długu lub wejście na ścieżkę tworzenia spółki prawa handlowego na majątku szpitala. Wiele samorządów już skorzystało z tej drogi. Droga ta daje bowiem pewną ?marchewkę?. Rząd przy procesie tworzenia spółki pokrywa część zobowiązań właściciela. Jeśli szpital jest znacznie zadłużony, to właściciel może pójść tą drogą.
W Bydgoszczy są taki szpitale?
- W naszej ocenie ? tak. Zagrożone są dwa szpitale powiatowe. Trudna jest sytuacja w szpitalach Jurasza i Biziela. Chcemy o tym rozmawiać z marszałkiem i wojewodą, bowiem taka sytuacja jest groźna dla życia i bezpieczeństwa pacjentów. Nie wiemy, jakie rozwiązania proponują organy założycielskie. Będą tworzyły spółki? Pokryją koszty? Zniwelują zadłużenie? I jeszcze raz podkreślę: Jak to się ma do bezpieczeństwa pacjentów i zapewnienia im usług medycznych?
Nie jest chyba tak źle, przy Szpitalu Uniwersyteckim im. dr. Jurasza za olbrzymie pieniądze otwiera się właśnie oddział ratunkowy?
- Jeśli byłoby to inwestowanie publicznych pieniędzy tuż przed przekazaniem szpitala, czy też jego składowych spółkom, to byłby skandal. Mam więc nadzieję, że tak nie jest.
To by było owo kręcenie lodów, które zapowiadała posłanka PO Beata Sawicka?
- Właśnie dlatego chcemy rozmawiać z wojewodą i marszałkiem. Rozmowy z szefem NFZ w Bydgoszczy, panem Tomaszem Pieczką, nie przyniosły nam żadnych istotnych informacji. On unikał odpowiedzi na trudne pytania.
Czy te rozważania o komercjalizacji szpitali dotyczą także szpitala miejskiego?
- Według naszych informacji organ założycielski szpitala miejskiego nie rozważa takiej możliwości.
Zapytaliśmy, czy niepokoje przewodniczącego Leszka Walczaka podziela poseł PiS oraz przewodniczy sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos.
- Niestety, to jest realne zagrożenie. Od dawna, jako przewodniczący komisji zdrowia, domagam się od ministra Bartosza Arłukowicza, żeby przedstawił nową ustawę o szpitalach klinicznych, ustawę, która regulowałaby inaczej niż w przypadku szpitali samorządowych sprawy tworzenia spółek i tak dalej. I nic. Minister od dwóch lat takiej ustawy nie przedstawił. Podnosiłem tę sprawę przy okazji wotum nieufności wobec ministra. I wciąż trwa sytuacja, która niepokoi między innymi przewodniczącego Walczaka. Nie dziwię się jemu. Nie dziwię się też zaniepokojonym pacjentom – powiedział poseł Tomasz Latos.