Poseł Anna Bańkowska z SLD uznała, że piętnasta rocznica powstania województwa kujawsko-pomorskiego jest doskonałą okazją do wskazania słabości naszego województwa i zaapelowania do wszystkich środowisk politycznych o wspólne działanie na rzecz poprawy fatalnych notowań naszego województwa. W wystąpieniu posłanki nie było akcentów świątecznych czy rocznicowych. Było to raczej wystąpienie minorowe, potwierdzające zapewne odczucia porażki wielu mieszkańców naszego województwa. Jedyną zaletą Kujawsko-Pomorskiego zdaje się w opinii posłanki to, że w ogóle jest.

Parlamentarzystka zwróciła uwagę na fatalny stan bezrobocia w województwie, które zbliżyło się już do 19%, co oznacza, że co piąty mieszkaniec zdolny do pracy w Kujawsko-Pomorskiem pracy nie ma. W ostatnim czasie zbankrutowały wiodące dla naszego województwa firmy, jak choćby ZACHEM, a wiele innych ogranicza drastycznie zatrudnienie.

W fatalnym stanie pozostaje infrastruktura. Brak zapowiadanych tras szybkiego ruchu: S10 i S5. Wiele miast i miasteczek nie może się wciąż doczekać obwodnic. Na swoje obwodnice czekają: Inowrocław, Kamień Krajeński, Brodnica, Sępólno Krajeńskie.

Anna Bańkowska zwróciła też uwagę na wciąż niesprawiedliwy dla Bydgoszczy podział środków unijnych, przypadających na nasze województwo. Zakończyła swoje wystąpienie apelem o działanie wszystkich sił politycznych, zarówno na poziomie samorządowym jak i sejmowym na rzecz wspólnego dobra, jakim jest pomyślny rozwój naszego województwa, które jak dotąd dryfuje, a się nie rozwija.

Na pytanie, czy w tworzonej właśnie strategii rozwoju województwa na najbliższe lata opracowywanej właśnie w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu przewiduje się sprawiedliwy dla Bydgoszczy podział środków europejskich będących w dyspozycji władz województwa, Anna Bańkowska nie udzieliła precyzyjnej odpowiedzi, a jedynie zaapelowała: – Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Nie przedstawiła żadnych konkretnych propozycji rozwiązań.

Towarzyszący Annie Bańkowskiej Krystian Łuczak reklamował trwające prace nad strategią województwa. I zapewniał, że animozje bydgosko-toruńskie szkodzą całemu województwu. Zapytany o to samo, o co zapytaliśmy Annę Bańkowską, czyli o sprawiedliwy podział środków przez władze województwa w przyszłej strategii rozwoju, również ogólnikowo mówił o potrzebie porozumienia i działania ponad podziałami regionalnymi i politycznymi.

Nie wiemy zatem, na jaką strategię rozwoju województwa gotowi są przystać liderzy SLD i czy podział środków między Bydgoszczą a Toruniem będzie jakimś kryterium akceptacji tejże strategii.

Krystian Łuczak trochę nas zaskoczył pod koniec konferencji, przyznając, że w minionych piętnastu latach SLD rządziło w województwie lub współrządziło przez ponad siedem lat, więc co najmniej w połowie ponosi odpowiedzialność za lichą kondycję gospodarczą oraz radykalne marginalizowanie naszego województwa.