Prowadzący obrady, zastępca redaktora naczelnego ?Polityki?, Edwin Bendyk, nie wypowiedział się na temat anonsowany w programie ?Kultury i rozwoju? i nie mówił o… ?możliwości renesansu miast polskich dzięki kulturze”. Ograniczył swoją aktywność do moderowania dyskusji i formułowania wniosków końcowych.
Beata Chmiel, rekomendowana jako Obywatelka Kultury, mówiła o pracach nad ogólnopolskim Paktem dla Kultury. Z przekazanych przez nią informacji wynika, że co miesiąc zbiera się w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego zespół pracujący nad realizacją paktu. Rząd reprezentował dotychczas podczas tych prac Michał Boni ? nie wiadomo, czy będzie nadal pracował nad paktem po objęciu stanowiska ministra w nowym rządzie.
O bydgoskich doświadczeniach związanych z Bydgoskim Kongresem Kultury opowiadał dyrektor Teatru Polskiego, Paweł Łysak. Potwierdził, że powołana przez prezydenta Obywatelska Rada ds. Kultury pracuje nad bydgoskim Paktem dla Kultury, który ma być podpisany jeszcze w listopadzie bieżącego roku.
Paweł Łysak przyznał, że poważnym problemem jest reprezentatywność tego gremium. Powiedział, że skład rady powstał w wyniku powołania do niej organizatorów kongresu i moderatorów dyskusji stolików tematycznych. Paweł Łysak przyznał, że brak przedstawicieli środowisk twórczych budzi kontrowersje. Wyraził jednocześnie pogląd, że zwiększanie i tak licznej (30 osób) Obywatelskiej Rady ds. Kultury, może negatywnie wpłynąć na jej mobilność i decyzyjność.
Ciekawie o doświadczeniach łódzkiego kongresu kultury opowiadał Łukasz Biskupski. Jego zdaniem łódzki kongres był pretekstem do konfrontacji pokoleniowej ludzi zajmujących się w Łodzi kulturą. Aparat administracji samorządowej reprezentowany był przez pokolenie czterdziesto- i pięćdziesięciolatków, gdy organizacje pozarządowe – trzydziestolatkowie. Nie podpisano w Łodzi żadnego paktu dla kultury, do czego dążyła część uczestników kongresu.