Pierwszą partię lepiej rozpoczęła Delecta. Dobrze funkcjonujący blok i świetna zagrywka Andrzeja Wrony wyprowadziła bydgoszczan na prowadzenie 4:2. Po Siezieniewskim kolejnym zablokowanym graczem z Olsztyna był Ananiev. Delecta prowadziła w tym momencie 7:4, a na pierwszą przerwę techniczną zeszła po ataku Konarskiego przy stanie 8:7. Dawid Konarski rozkręcił się na dobre w drugiej części seta. Po jego i Wojciecha Jurkiewicza zbiciach siatkarze z Glinek zmusili Tomaso Totola do wzięcia czasu (13:10). Drugi czas AZS wziął, gdy na tablicy świetlnej widniał rezultat 20:17 dla gości. Na ten wynik szczególnie zapracował skuteczny Antti Siltala. Fin był nie do zatrzymania dla blokujących Indykpolu, ale trzeba podkreślić świetne rozegrania Piotra Lipińskiego, który dość często oszukiwał środkowych AZS-u. Rolę lidera w bydgoskim zespole na dobre przejął Siltala. W końcówce Delecta miała bezpieczną przewagę. Po kiwce z drugiej piłki Lipińskiego goście prowadzili 24:20. Partię zakończył fiński przyjmujący, obijając blok rywala.
Początek drugiego seta to bardzo wyrównana walka. Remisy 2:2, 3:3 obrazują stan rywalizacji. Olsztyn objął prowadzenie 4:3 po udanym ataku Ananieva. Walka punkt za punkt trwała nadal. Do kolejnego remisu zbiciem ze środka doprowadza Jurkiewicz. W dzisiejszym pojedynku środkowi Delecty zdobywają mnóstwo punktów. Kolejny zdobył Andrzej Wrona i nasi siatkarze na przerwę techniczną schodzą, prowadząc 8:7. Po jej zakończeniu kibice obejrzeli długą wymianę, która zakończyła się dotknięciem siatki przez gracza AZS (9:7). Siatkarze Indykpolu nie załamali się jednak i objęli prowadzenie 11:10, co zmusiło Piotra Makowskiego do wzięcia czasu. Nie dało to jednak spodziewanego efektu. Mimo akcji Marcina Wiki gospodarze złapali wiatr w żagle, powiększając przewagę (16:12). Indykpol szalał na parkiecie (21:16), ale wtedy na zagrywce stanął Michał Masny. Trzy punkty pod rząd i Totolo zawołał na rozmowę swoich podopiecznych (21:19). Końcówka jednak dla AZS-u, który doprowadza spotkanie do remisu 1:1.
Piotr Makowski przeprowadził jedną zmianę. Masny zmienił Lipińskiego, co przyniosło spodziewany efekt na początku trzeciej partii. Bydgoszczanie objęli prowadzenie, ale Indykpol po akcjach Ananieva je odzyskał (5:3). Wówczas ostro do pracy wziął się Dawid Konarski. Kilka kapitalnych akcji i piekielnie mocna zagrywka doprowadziły do stanu 8:5 dla siatkarzy znad Brdy. Delecta objęła prowadzenie 10:6, w czym zasługa głównie… Ananieva, mylącego się w ataku. Bydgoszczanie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Po świetnej obronie Masnego kontrę wykorzystał Konarski i na drugą przerwę techniczną zeszliśmy z prowadzeniem 16:9. Siatkarze z Bydgoszczy prowadzili przez cały set. Tylko w końcówce, po dwóch błędach, grę przerwał trener Piotr Makowski. Po dwóch następnych pomyłkach naszych zawodników, sytuacja zaczęła robić się nerwowa (20:15). O drugi czas poprosił Makowski po asie Haina. Delecta nie potrafiła poszukać na nowo właściwego rytmu gry, co odnalazło odzwierciedlenie w wyniku: 21:18. Ponownie Siltala wziął ciężar gry na siebie. Skuteczne zbicia Fina i akcje Marcina Wiki doprowadziły bydgoszczan do zwycięstwa w trzecim secie.
W czwartej odsłonie widowiska to Olsztyn zaczął lepiej. Prowadzenie gospodarzy 6:3 spowodowało wezwanie przez Piotra Makowskiego swoich podopiecznych na krótką rozmowę. Po jej zakończeniu za słabo dyspozycję w początkowej fazie seta zrehabilitował się Wika, ale Indykpol grał lepiej. Na pierwszą przerwę techniczną AZS schodził wygrywając 8:5. Podopieczni Tomaso Totolo zdecydowanie lepiej radzili sobie w zagrywce. Po błędach naszej drużyny, na drugiej przerwie technicznej, prowadzili 16:12. Bydgoszczanie zgubili skuteczność w ataku. Nie najlepiej funkcjonowało także przyjęcie. Po ponownym czasie dla Piotra Makowskiego, Delecta zaczęła odrabiać straty. Po kiwce Wiki, bydgoszczanie przegrywali tylko 17:15. Jednak akcje punkt za punkt nie mogły przynieść wygranej. Po zablokowaniu Konarskiego, Olsztyn wygrywał 20:16. Zwycięski set dla olsztynian zakończył skutecznym atakiem Hain.
Obie ekipy rozpoczęły tie-breaka niezwykle skoncentrowane. Po ataku pary Wrona-Masny Bydgoszcz prowadziła 3:1. Chwilę później o czas poprosił Tomaso Totolo (5:2). Niewiele to dało, bo wkrótce po bloku na Siezieniewskim i zagrywce Masnego, którą wykorzystał Wrona było 7:2. O drugą przerwę poprosił Tomaso Totolo przy stanie 9:2. W końcowych akcjach meczu najpierw skutecznie atakował Wika, a chwilę później bloku nie przebił Ananiev (11:5). Olsztynianie starali się jeszcze odrabiać straty. Po skutecznej kontrze Ananieva tracili już tylko trzy punkty. O drugą przerwę poprosił szkoleniowiec naszej drużyny – 9:12. W bardzo ważnym momencie bydgoszczanie popisali się blokiem (13:9). Piłkę meczową dał Delekcie atak Marcina Wiki (14:10). Potem był punkt za punkt i koniec meczu.
Indykpol AZS Olsztyn – Delecta Bydgoszcz 2:3 (20:25, 25:23, 20:25, 25:21, 11:15)
MVP: Antti Siltala
Składy:
Indykpol AZS Olsztyn: Hernan, Winnik, Hain, Gunia, Ananiev, Siezieniewski, Mierzejewski (libero) oraz Gaca, Ferens, Krzysiek, Stelmach
Delecta Bydgoszcz: Lipiński, Konarski, Jurkiewicz, Wrona, Wika, Siltala, Dębiec (libero) oraz Masny, Cerven, Waliński, Owczarz,