- Demokracja to rządy ludu, czyli państwo pod kontrolą obywatelską – tłumaczył Paweł Skutecki, lider listy Kukiz’15 z naszego okręgu. – By osiągnąć taki stan niezbędna jest zmiana konstytucji, wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych, zniesienie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, wprowadzenie obligatoryjnych referendów przy spełnieniu określonych warunków, na przekład zebrania 100 tysięcy podpisów – przedstawił katalog najważniejszych spraw Skutecki.

Za niezbędne do poprawy zasobności Polaków kandydaci Kukiza uznali: oddłużenie obywateli, likwidację większości zasiłków i ulg podatkowych oraz rewolucję podatkową, wprowadzenie 1-procentowego podatku przychodowego i 1-procentowego podatku CIT.

Bezpieczeństwo w strategii Kukiza rozumiane jest szeroko, od militarnego do finansowego. By zapewnić to pierwsze ważnym jego elementem powinien się stać system obrony terytorialnej, na wzór USA, a finansowe opierać się winno na polskim pieniądzu. – Złotówka podlega pewnym fluktuacjom, ale jest gwarancją naszej niezależności – tłumaczył Skutecki i dodał, że w wymiarze bezpieczeństwa ważna jest odpowiedzialna polityka międzynarodowa, w której nie zdradza się sojuszników i która jest realistyczna. – Nie prężymy muskułów, ale też nie udajemy, że jesteśmy popychadłem Europy – wyjaśnił Skutecki.

- Chcemy zaproponować zmianę, ale nie taką obiecywaną w niemożliwych do spełnienia obietnicach wyborczych, tylko zmianę realną: pokoleniową i zmianę standardów – podkreślił Piotr Najzer.
Najzer zwrócił uwagę, że w sejmie mijającej kadencji jest zaledwie 18 posłów mających mniej niż 35 lat, 40 posłów to emeryci, którzy oprócz poselskiej pensji pobierają świadczenia z ZUS-u, a 70% wszystkich posłów zasiada w parlamencie przez wiele kadencji. – Ci ludzie się nie sprawdzili i najwyższa już pora na zmianę. To będzie nie tylko zmiana pokoleniowa, ale i jakościowa. Młodzi zderzyli się z tym systemem, począwszy od edukacji przez próbę wejścia na rynek pracy i założenia swojego biznesu. Zmiana pokoleniowa jest warunkiem niezbędnym do tego, aby cokolwiek się w Polsce zmieniło – dodał Najzer.

Nie da się zmienić wiele w Polsce bez gruntownej przebudowy systemu podatkowego. – 40 mld zł Polska traci na dziurawych przepisach dotyczących opodatkowania firm – mówił Skutecki. – Chcemy stworzyć takie warunki, aby przedsiębiorcom nie opłacało się omijać podatków i aby budżet państwa w końcu przestał być uchwalany z deficytem. Budżet jest nadmuchany zbędnie, a potrzeby wykreowane są sztucznie. Przez to pieniądze są marnowane, wydawane na cele, którymi państwo w ogóle nie powinno się zajmować – wskazywał Najzer.