Kilka stron liczą sprawozdania z działalności międzysesyjnej obecnego włodarza Bydgoszczy. Jego odpowiednicy w innych miastach potrzebują dużo więcej kartek, żeby pochwalić się radnym i mieszkańcom tym, czego dokonali w okresie między sesjami.

Sprawozdania prezydenta Rafała Bruskiego obejmują obecnie: listę przygotowanych projektów uchwał rady miasta, liczbę wydanych zarządzeń oraz zestawienie uchwał dotyczących spółek komunalnych.

To dokument wręcz ascetyczny. Z niewiadomych względów Rafał Bruski nie informuje radnych o swoich wyjazdach służbowych, ważnych spotkaniach  i wizytach, uczestnictwie  w wydarzeniach o charakterze sportowym, kulturalnym, społecznym czy politycznym na terenie miasta i poza nim. A przecież praca prezydenta nie ogranicza się do wydawania zarządzeń i podpisywania dokumentów.

- Nigdzie nie ma wskazania, co powinny zawierać sprawozdania prezydenta - radni na sesji w punkcie sprawozdanie prezydenta mają prawo dopytać i uzyskać informacje np. o udziale prezydenta w konkretnej uroczystości, co zresztą robią - wytłumaczyła nam  Marta Stachowiak, rzecznik urzędu miasta.

Winny jak zwykle Dzakanowski

Sprawozdania prezydenta z działalności międzysesyjnej były kilka lat temu nieco dłuższe. Wtedy jeszcze zawierały informację, jakiej sprawy dotyczy każde wydane przez niego zarządzenie. Jednak podczas sesji 24 czerwca 2015 roku Rafał Bruski uznał, że trzeba  pokazać radnym „kto tu rządzi”.

Tego dnia kilku radnych zauważyło, że sprawozdanie prezydenta jest bardzo niekompletne. Tomasz Rega poczuł się niedoinformowany, ponieważ nie dowiedział się z niego, na jakim etapie są rozmowy z Radosławem Osuchem (głównym wówczas udziałowcem  WKS „Zawisza”). Janowi Szopińskiemu brakowało informacji o podpisanych przez miasto porozumieniach dotyczących wydarzeń sportowych, m.in. organizacji w Bydgoszczy Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Lekkoatletyce do lat 23.

Natomiast Bogdan Dzakanowski zgłosił wniosek o podjęcie uchwały nakazującej prezydentowi podawanie w sprawozdaniu numerów wydawanych zarządzeń, ponieważ taka informacja ułatwia radnym pracę. Wtedy Rafał Bruski uznał, że miarka się przebrała.  

„Oznajmił, że w  następnym sprawozdaniach będzie informacja mówiąca, że w okresie międzysesyjnym prezydent miasta wydał X zarządzeń od numeru X do numeru X oraz wskazany zostanie adres internetowy, gdzie są one umieszczone. Dzięki temu sprawozdanie będzie krótsze” - czytamy w protokole sesji Rady Miasta Bydgoszczy z dnia 24 czerwca 2015 roku.

Podczas następnej sesji w sprawozdaniu prezydenta z działalności międzysesyjnej znalazła się następująca informacja:  „Zarządzenia umieszczono na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miasta Bydgoszczy od nr 581/2015 do nr 678/2015”.  W ten sposób o wydanych zarządzeniach są radni informowani do chwili obecnej.

„Sprawozdanie”

Prezydent nie czyni żadnej uprzejmości, przekazując radnym sprawozdanie z działalności międzysesyjnej. Obliguje go do tego Regulamin Rady Miasta  Bydgoszczy, który stanowi załącznik do uchwalonego 18 listopada 2014 roku Statutu Miasta Bydgoszczy. Ponieważ nasza gmina liczy ponad 300 tys. mieszkańców, musiał on zostać uzgodniony z Prezesem Rady Ministrów, a ten urząd sprawowała wówczas Ewa Kopacz.

Słowa „sprawozdanie” i „działalność” nie wymagają chyba osobnej wykładni. Dla zwykłych zjadaczy chleba „sprawozdanie”  to relacja, a „działalność” to po prostu praca.

Transparentność

Gdyby Rafał Bruski zdradził w sprawozdaniu, z kim się spotyka jako prezydent albo kto go odwiedza, na pewno byłby pytany przez radnych o cel i efekty tych spotkań, a udzielenie odpowiedzi mogłoby mu sprawić kłopoty. Czy dlatego  jego sprawozdania są takie ubogie treściowo? 

Właściwie powinna zostać wprowadzona zmiana do Regulaminu Rady Miasta Bydgoszczy, żeby go urealnić, zważywszy na stan faktyczny. § 15 pkt 3 Regulaminu („sprawozdanie Prezydenta z jego działalności w okresie międzysesyjnym”) powinien uzyskać brzmienie: podanie przez Prezydenta liczby wydanych decyzji i przygotowanych projektów uchwał w okresie międzysesyjnym. 

Prezydent Inowrocławia systematycznie przekazuje radnym szczegółową informację na temat decyzji podejmowanych w kierowanym przez niego urzędzie. Nie unika konkretów. To w zestawieniu z Bydgoszczą Himalaje transparentności.