- Nie ma żadnego trójpodziału władzy. Jaki trójpodział? Rząd pisze ustawy, władza wykonawcza pisze ustawy, a sejm je przyklepuje, w większości ustaw bezrefleksyjnie i bezmyślnie - opisywał proces ustawodawczy w Polsce poseł Dobromir Sośnierz podczas spotkania w Bydgoszczy.

W niedzielę, 2 lutego, w kawiarni Cafe Kino przy ul. Długiej gościł poseł na Sejm Dobromir Sośnierz. O polityku Konfederacji zrobiło się głośno, gdy w 2018 roku, po rezygnacji z mandatu przez Janusza Korwin-Mikkego, został posłem do Parlamentu Europejskiego. Jesienią minionego roku został wybrany do Sejmu z listy Konfederacji w Katowicach. Dobromir Sośnierz podczas spotkania z bydgoszczanami w kawiarni Cafe Kino przy ul. Długiej, porównując organizację pracy Parlamentu Europejskiego i Sejmu stwierdził, że lepsza jest w polskim parlamencie. - Sejm ma liczne patologie, ale są one inne niż te w Parlamencie Europejskim. W Sejmie jakiś porządek jest - na przykład nie głosuje się "na oko" - podkreślił Sośnierz.

Natomiast w polskim Sejmie jest więcej improwizacji i przepychaniu projektów ustaw. - W Sejmie trudno nieraz się rozdwoić, bo plenarne obrady sejmu i posiedzenia komisji odbywają się jednocześnie i nie sposób to połączyć - mówił Sośnierz i wskazał, że projekty ustaw głosowane przez posłów przygotowywane są przez rząd. Projekty określane formalnie jako poselskie też tworzone są w ministerstwach, a Sejm traktowany jest jak maszynka do głosowania.

Sośnierz przypomniał, że ze względu na polityczny konflikt  o wymiar sprawiedliwości i władzę sądowniczą kwestionowany jest w Polsce trójpodział władz. - Nie ma żadnego trójpodziału władzy. Jaki trójpodział? Rząd pisze ustawy, władza wykonawcza pisze ustawy, a sejm je przyklepuje, w większości ustaw bezrefleksyjnie i bezmyślnie - wskazał na jeszcze większe zamazanie podziału władzy między władzą wykonawczą a ustawodawczą.

Dobromir Sośnierz przypomniał, że Konfederacja posiada jedynie 11 posłów w Sejmie. I jest to dla nowego sejmowego ugrupowania problem, gdyż dla złożenia projektu ustawy, by mógł się on stać przedmiotem obrad Sejmu, potrzebne jest poparcie 15 posłów. - Wokół nas działa kordon sanitarny, tak byśmy niewiele zdziałali. Żaden z posłów z innych klubów nie dostał zezwolenia na podpisanie naszych projektów. Zakaz dotąd obowiązuje bardzo ściśle - mówił Sośnierz i przypomniał własną inicjatywę, nawet nie ustawodawczą. Kiedy europarlament ogłosił rezolucję przeciwko Polsce za obywatelski projekt ustawy "Stop pedofilii", Konfederacja przedstawiła projekt oświadczenia Sejmu RP "w obronie Polski i przeciwko skandalicznej rezolucji". Jej autorem był poseł Dobromir Sośnierz, który się udał nawet do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o poparcie tej inicjatywy. - Machanie szabelką nie jest nam potrzebne, usłyszałem w odpowiedzi - powiedział Sośnierz.

Polityk Konfederacji przypomniał, że taki sam los jak przygotowanej przez niego rezolucji, spotkał m.in. projekt ustawy podwyższającej kwotę wolną od podatku do 31200 zł. Obecnie wynosi ona 3091 złotych i nie była zmieniona od ponad 10 lat. - Chcieliśmy to powiązać z projektem, który dotyczył płacy minimalnej, ale i w tym przypadku nikt nie dostał pozwolenia, aby poprzeć nasz projekt - stwierdził Sośnierz i dodał, że obawia się, że podobnie stanie się na dniach, kiedy Konfederacja przedstawi ustawę o dobrowolnym ZUS-ie. - PSL deklarował, że popiera takie rozwiązanie, ale czy tak się stanie, zobaczymy wkrótce - powiedział Sośnierz.