Niedawno opublikowaliśmy tekst pt. ?Radosław Sikorski ? inwentaryzacja na zakończenie roku?. Wydawało się nam, że zawierał on komplet najbardziej bulwersujących opinię publiczną wypowiedzi i poczynań mieszkającego w Chobielinie bydgoszczanina. Byliśmy w błędzie. Na stronie ?Wprost 24? znaleźliśmy nowe, szokujące informacje.
Minister Radosław Sikorski płacił Charlesowi Crawfordowi, byłemu ambasadorowi Wielkiej Brytanii w Polsce, wysokie sumy za konsultowanie swoich wystąpień w języku angielskim. Redakcja ?Wprost 24? zwróciła się do MSZ z zapytaniem, czy Crawford pisał przemówienia dla Sikorskiego, ile konkretnie ich było i ile resort zapłacił za te usługi?
Przytaczamy, za ?Wprost 24?, najbardziej interesujący fragment odpowiedzi, jaką przekazało biuro rzecznika prasowego MSZ: ?Pan Charles Crawford nigdy ich nie pisał, a jedynie konsultowane były z nim wyłącznie anglojęzyczne wersje przemówień ówczesnego szefa MSZ. Zakres prac pana Charlesa Crawforda dotyczył poprawek o charakterze edytorskim, jakie, jak zaznaczyliśmy powyżej, wynikały m.in. z tłumaczenia przemówień na język angielski. W latach 2010-2014 skonsultowanych zostało 14 wystąpień ministra Radosława Sikorskiego. Średni koszt konsultacji przemówienia wyniósł 19 tys. zł. Zamówienia konsultacji realizowane były zgodnie z obowiązującymi przepisami.?
W tej sytuacji rodzi się kolejne pytanie: dlaczego została w MSZ zatrudniona córka ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego? Kiedy o tej sprawie zrobiło się głośno, dyrektor gabinet ministra tłumaczył mediom, że Radosław Sikorski bardzo dba o jakość swoich wystąpień w języku angielskim, więc potrzebował specjalistki, która będzie się zajmować ich redakcją.