Trwa wieczór wyborczy. O 21.00 usiadłem przed telewizorem, by poznać ostatnie sondaże. Wiem już, która partia wygrała walkę o sejmiki wojewódzkie w skali kraju. Potem zapowiedziano podanie wstępnych wyników wyborów prezydenckich w największych polskich miastach.
Bydgoszcz należy do największych miast w Polsce. Pod względem liczby mieszkańców zajmuje ósme miejsce. Największe stacje telewizyjne podały sondaże dotyczące ośmiu największych miast. Spokojnie czekałem, ale Bydgoszczy nie wymieniono. Dowiedziałem się za to, jakie są prognozy wyborów prezydenckich w mniejszych od Bydgoszczy ośrodkach.
Nasze miasto przestało się liczyć w skali ogólnopolskiej. Nie można przecież do niego dojechać drogą szybkiego ruchu. Nikt w dzisiejszych czasach nie będzie się tłukł do funkcjonującego na uboczu miasta.
Można pogratulować rządzącym udanej akcji zdegradowania Bydgoszczy. Ogólnopolskie media nie są zainteresowane tym, kto wygra wybory w naszym mieście. Na co zresztą telewidzom taka informacja? Nikogo nie ciekawi, co się dzieje w położonej w pobliżu Torunia Bydgoszczy.