– Czy ma pan ulubionych mówców?

- Oczywiście, że mam, a właściwie mamy, bo projekt będę realizował wespół z dr. hab. Przemysławem Żukiewiczem, politologiem z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jednakże dla wartości naukowej projektu nasze sympatie dla określonych oratorów politycznych nie są istotne. O urodzie danego przemówienia stanowią bowiem nie tylko treści w nim zawarte i sposób ich ułożenia, co można poddać obiektywnej analizie, ale także czynniki związane z sytuacją wygłaszania (urok osobisty mówcy, jego zachowanie, umiejętności dykcyjne itp.), które podlegają już głównie ocenie subiektywnej. Z tego powodu nasze prywatne oceny (zapewne nierzadko rozbieżne) danych mówców nie będą miały wpływu na dobór mów, którymi zajmiemy się, wykonując zadania przewidziane w projekcie.

– Nie pytam zatem o ulubionych, lecz o wybitnych.

- Powiem dość ogólnikowo, że w ciągu prawie stulecia istnienia niepodległego państwa polskiego mieliśmy wielu znakomitych mówców ? zarówno po lewej, jak i po prawej stronie sceny politycznej, ale mieliśmy też mówców słabych retorycznie, choć ich wystąpienia odegrały znaczącą rolę w historii narodowej. Retoryczna sprawność mówców nie ma jednak dla nas większego znaczenia, gdyż istotą naszego pomysłu jest przede wszystkim stworzenie dużej bazy ważnych historycznie oracji politycznych, którą będzie można potem wykorzystywać w różnych przedsięwzięciach badawczych, edukacyjnych, kulturowych czy nawet stricte politycznych. Podobne edycje ważnych mów politycznych ukazują się w wielu krajach, np. w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii czy USA. W naszym kraju wydano i opracowano filologicznie głównie mowy oratorów staropolskich, np. Piotra Skargi czy Stanisława Orzechowskiego. Wszystko to świadczy o tym, że mowy polityczne są uznawane za istotny element dziedzictwa narodowego, dlatego też podjęliśmy się zadania opracowania podobnego zbioru dla najnowszych dziejów Polski.

– Będziecie pionierami w zakresie przemówień minionego stulecia?

- Jak dotąd nie powstało w Polsce tego rodzaju kompleksowe opracowanie, obejmujące swoim zasięgiem niemal 100 lat polskiej odzyskanej państwowości (1918?2014). Drugim ważnym celem projektu jest analiza wybranych przemówień zarówno od strony ich struktury retorycznej, jak i językowego obrazowania rzeczywistości, w tym dotyczącego kluczowych pojęć, takich jak: naród, ojczyzna, racja stanu, patriotyzm, dobro wspólne. Materialnym efektem projektu będzie internetowa baza przemówień polskich polityków, licząca co najmniej kilkaset, a może nawet ponad tysiąc, wypowiedzi.

Planujemy wydać też publikację książkową, w której kilkadziesiąt najważniejszych mów opatrzymy wszechstronnym komentarzem naukowym. Uważamy, że tego rodzaju opracowanie jest potrzebne, albowiem przełomowe wydarzenia w historii narodów często były związane z poprzedzającymi je przemówieniami. Wystarczy sobie przypomnieć choćby wystąpienie Johna Fitzgeralda Kennedy?ego ze słynnym ?Ich bin ein Berliner? czy odezwę Charlesa de Gaulle?a ?Do wszystkich Francuzów?. W Polsce świetnie pamiętamy mowę Józefa Becka ?My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę? czy telewizyjne wystąpienie gen. Jaruzelskiego ogłaszającego stan wojenny.

Warto też dodać, że analiza przemówień liderów politycznych jest jedną z metod badania ich skuteczności, realnego wpływu na postawy i działania obywateli. Z analizy przemówień uczeni często także wyciągają wnioski co do osobowościowych cech przywódców politycznych, ich kompetencji, stylu sprawowania przywództwa, systemu wartości, ale także co do kwestii dotyczących instytucjonalnego funkcjonowania państwa, np. konstrukcji ustrojowej państwa, wizji pożądanego ładu politycznego, przyszłych działań przywódcy na arenie międzynarodowej itp. Tak więc jest to jeszcze jeden powód, dla którego warto przygotować obszerny zestaw mów politycznych polskich liderów politycznych.

– Jak pan ocenia poziom współczesnych przemówień?

- Czy to historyczne, czy współczesne przemówienia są zróżnicowane. Trudno wskazywać jakieś konkretne cechy jakościowe przemówień współczesnych. To za szeroka kategoria. Poza tym ich ocena zależy od przyjętych kryteriów. Jeśli wydaje się nam, że dzisiejsi politycy w swoich wystąpieniach nadużywają określeń obraźliwych, pogardliwych, lżących, to warto sobie uświadomić, że przemówienia polityków przedwojennych wcale nie były pod tym względem lepsze.

– Mówi się dzisiaj o języku nienawiści.

- Ze względu na brak normy dzisiaj zwanej poprawnością polityczną politycy II RP bez skrępowania posługiwali się np. retoryką ksenofobiczną, nacjonalistyczną, nie wspominając o bezpardonowych ?wycieczkach osobistych? czy wyszydzaniu stanowiska czy światopoglądu rywala politycznego. Dobrze ten stan rzeczy oddaje tytuł książki Ireny Kamińskiej-Szmaj o języku polskiej propagandy politycznej w latach 1919-1923: ?Judzi, zohydza, ze czci odziera?.

Ale zarówno wtedy, jak i dziś zdarzały się i zdarzają przemówienia płomienne, zaangażowane, koncyliacyjne wobec przeciwników, ale pryncypialne wobec wyznawanych przez mówcę wartości wspólnotowych. Tak więc trudno sformułować jednoznaczną ocenę dzisiejszych przemówień en bloc.

Z jednej strony jest niby lepiej, bo kontrola opinii publicznej nie pozwala np. na jawny rasizm, z drugiej ? jest tak, jak było i pewnie będzie, bo przemówienia służą różnym celom, w tym ? konsolidacji grupy i zdobyciu czy też utrzymaniu władzy. Dlatego z mów politycznych (zwłaszcza tych wygłaszanych w celach doraźnych, np. podczas kampanii wyborczych) nie zniknie kategoria wroga. Istnienie wroga, choćby nawet wykreowanego, jest bowiem warunkiem legitymizacji mówcy politycznego i jego przekazu.

– W jaki sposób można dotrzeć do przemówień, pomijając stenogramy obrad parlamentu?

- Istnieje kilka wycinkowych opracowań lub zestawów przemówień polskich polityków, np. orędzi premierów, wybranych oracji Witosa, Piłsudskiego, Bieruta czy Jaruzelskiego. Wiele przemówień jest też dostępnych w popularnych serwisach internetowych. Oczywiście, skorzystamy z tych źródeł w swojej pracy. Jednakże by dotrzeć do przemówień dawniejszych, nie unikniemy kwerend w archiwach, bibliotekach, przeglądania dawniejszej prasy, odtwarzania historycznych multimediów. Projekt ma m.in. charakter źródłowy, zatem taki sposób pozyskiwania materiału jest w tym przypadku zupełnie naturalny.

– Dziękuję za rozmowę.