W pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski Zawisza wystąpił w nieco zmodyfikowanym składzie. Od początku zagrali Łukasz Nawotczyński w obronie i Paweł Wojciechowski w ataku. W ostatnich 20 minutach zadebiutował Alvarinho. Zmiennicy zaprezentowali się z jak najlepszej strony, a nowy nabytek niebiesko-czarnych Alvarinho błysnął szybkimi rajdami.

Mecz lepiej rozpoczęli górnicy, ale bramka Wojciecha Kaczmarka nie była zagrożona. Akcję na zmianę wyniku pierwsi pokazali gospodarze. W 16 min. Piotr Petasz sprytnie ograł Wełnickiego i groźnie dośrodkował na drugi słupek, a tam Wójcicki szczupakiem niewiele przestrzelił.

W 21 min. Zawisza stracił bramkę w okolicznościach dość pechowych. Gdy wydawało się, że piłka wypadnie poza boisko w samym narożniku dopadł do niej Kosznik i dośrodkował ją na głowę Pandży, którego strzał po robinsonadzie odbił Kaczmarek. Obrona Zawiszy zaspała, bo dobijał Majtan, którego strzał obronił Kaczmarek, tyle że po pierwszej interwencji był już w bramce. Sędziowie dostrzegli, że bramkarz Zawiszy wykulał piłkę tuż zza linii bramkowej.

Wyrównać mógł już 2 minuty później Michał Masłowski, ale po jego strzale głową piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Wyrównanie padło po rzucie rożnym. Petasz wysoko dośrodkował przed bramkę Górnika, a tam Michał Masłowski uprzedził Szeweluchina oraz Kasprzika i głową ulokował piłkę w siatce. Duet Petasz i Masłowski trzy minuty później znowu rozmontował obronę zabrzan, ale tym razem reprezentant Polski znowu chybił. Akcja na koniec pierwszej połowy zapowiadała dalsze ataki Zawiszy po przerwie.

W drugiej połowie Zawisza przeważał, ale na pierwszą bardzo groźną akcję czekaliśmy do 63 minuty. Rajdem prawym skrzydłem popisał się Wojciechowski. Jak dograł piłkę przed bramkę do Masłowskiego, Kasprzik obronił, a pomocnik Zawiszy nie wiedział, dlaczego nie strzelił. Bramkarz gości po prostu zderzył się z piłką. Akcji według scenariusza: centruje Petasz, strzela Masłowski, było kilka – ostatnia w 70 min. Po świetnym dośrodkowaniu Masłowskiemu znów zabrakło szczęścia.

Dwie minuty później zastąpili się rolami. To Masłowski przedarł się prawą stroną i dośrodkował tak precyzyjnie na głowę Piotra Petasza jak on sam demonstrował to wcześniej. Strzał będącego w znakomitej dyspozycji ofensywnego obrońcy był z kategorii: palce lizać i obgryzać! Wyciągnięty Kasprzik nie sięgnął piłki, zmierzającej w same okienko.

Zawisza poszedł za ciosem. Dwie minuty później mogło być 3:1. Alvarinho przedarł się lewym skrzydłem niczym Masłowski, świetnie zagrał do Petasza, który “z muzyką” strzelił pod poprzeczkę, ale tym razem Kasprzik obronił znakomicie!

Przez ostatnie 10 minut Górnik chciał doprowadzić do wyrównania, ale wynik meczu nie uległ zmianie. Rewanż odbędzie się 26 marca w Zabrzu. Bydgoszczanie swą grą dowiedli, że kibice Górnika mają się czym martwić przed rewanżem.

Więcej zdjęć z meczu: TUTAJ

Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze 2:1 (1:1)
0:1 – Majtan 21’
1:1 – Masłowski 40’
2:1 – Petasz 70’

Zawisza: Wojciech Kaczmarek – Igor Lewczuk, Paweł Strąk (66’ Łukasz Skrzyński), Łukasz Nawotczyński, Sebastian Ziajka – Hermes, Kamil Drygas, Jakub Wójcicki, Michał Masłowski (84’ Wahan Geworgian), Piotr Petasz – Paweł Wojciechowski.

Górnik: Grzegorz Kasprzik – Tomasz Wełnicki, Boris Pandża (69’ Szymon Drewniak), Ołeksandr Szeweluchin (44’ Antoni Łukasiewicz), Rafał Kosznik – Prejuce Nakoulma, Wojciech Łuczak, Radosław Sobolewski, Bartosz Iwan, Łukasz Madej – Tomas Majtan (82’ Przemysław Oziębała).