Jutro, 28 grudnia, radni podejmą dwie uchwały budżetowe. Zatwierdzą ostatecznie plan budżetu na rok 2017 i przyjmą plan budżetu na rok 2018.

Jutro bydgoscy radni uchwalą budżet miasta na kolejny rok. Będzie to budżet rekordowy pod względem planowanych dochodów, wydatków miasta i skali zamierzonych inwestycji. Prezydent zaplanował osiągnięcie przez budżet miasta dochodów w wysokości 2.105.878.570 zł. Wydatki mają być również rekordowe, bo zaplanowane zostały na poziomie 2.309.306.573 zł. Te parametry oznaczają deficyt budżetowy miasta na poziomie 203.428.003 zł. Wydatki miasta na inwestycje  mają wynieść 675 724 515 zł.

Nie zapominajmy, że uchwalony jutro budżet będzie tzw. wyborczym budżetem miasta, przygotowywanym specjalnie na 2018 rok. Jesienią odbędą się wybory do samorządu i co najważniejsze będziemy wybierać prezydenta Bydgoszczy. Nie budzi wątpliwości, że okoliczność ta od dłuższego czasu  determinowała w dużej mierze podejście do konstrukcji budżetu miasta przez jego kreatora, czyli prezydenta Bydgoszczy.

Czy budżet projektowany przez obecnego prezydenta miasta i uchwalony przez obecny skład rady miasta może być jeszcze lepszy?

Odpowiedź brzmi: tak. Jakimś odniesieniem dla "osiągnięcia takiego ideału" może być wykonanie budżetu za rok 2017. Otóż, radni, chcąc nie chcąc, uchwalą jutro ostateczny plan budżetu miasta na rok... 2017, który praktycznie oznaczać będzie jego wykonanie. Okaże się, że plany budżetowe prezydenta z jesieni 2016 roku na rok 2017 i potem zatwierdzone przez radnych nie ziściły się. Przez cały 2017 rok udało się osiągnąć dochody o 40 mln zł wyższe, wydatki o 116 mln zł niższe i chcąc nie chcąc wyszła prawdziwa nadwyżka budżetowa (nie tylko operacyjna)!!!  Innymi słowy, miasto w 2017 roku osiągnęło dochody  o 416 289 zł wyższe od wydatków!!! A że nie zrealizowano inwestycji na ponad 200 mln zł? Cóż, nie ma rozwiązań idealnych. Gdy miasto zadłużone jest na ponad miliard złotych taki wynik jest dużo lepszy niż wykonanie inwestycji i zadłużanie miasta.

Co powinno się zdarzyć, by budżet był jeszcze lepszy niż ten, który będzie jutro uchwalony przez obecną radę?

Najlepiej, żeby wykonawcy budżetu (prezydentowi miasta i jego ekipie) w 2018 roku znowu nie wyszło i nie udało się go wykonać, tak jak to się dzieje teraz, w roku 2017. I żeby nowi radni wybrani w jesiennych wyborach, chcąc nie chcąc, musieli zatwierdzić pod koniec 2018 roku jego ostateczny plan z nadwyżką budżetową. Prawdziwym rekordem byłoby zrealizowanie inwestycji na poziomie pół miliarda złotych i skończenie roku z nadwyżką budżetową! Tak, to byłby naprawdę wartościowy rekord! Tego prezydentowi oraz  radnym obecnej i przyszłej kadencji życzę. Tak dla dobra miasta i  nas wszystkich też.