Dziewczynki z Białorusi, które dwa lata temu spędziły część letnich wakacji w naszym kraju, są obecnie panienkami i mówią już całkiem dobrze po polsku. Nawiązały wówczas znajomości, a przy pomocy Skype?a można dzisiaj rozmawiać na odległość bez ponoszenia kosztów, więc można szlifować język. Jednak trema zrobiła swoje. Podczas konferencji prasowej w biurze poselskim Tomasza Latosa dziewczęta miały ściśnięte gardła. Rozluźniły się dopiero, gdy Maciej Różycki wyciągnął gitarę. Wówczas wszyscy, głośno, a zarazem sympatycznie zaciągając, zaśpiewali ?Hej, sokoły?.

Dowiedzieliśmy się, bardziej od organizatorów niż od dzieci, co udało im się zobaczyć w czasie pobytu w Polsce. Goście zwiedzili nie tylko miasta naszego regionu – Inowrocław i Toruń – ale pojechali też na południe kraju. Zobaczyli Kraków i Wieliczkę. Na pytanie, co się im najbardziej w Polsce podobało, usta gościom z Białorusi się natychmiast otworzyły i naraz zaczęli mówić. Wyłowiliśmy słowa: Kraków, park wodny, góry, kościoły, Wieliczka, zamki. Wychodzi na to, że wszystko im się podobało.

Krystian Frelichowski podziękował za gościnne przyjęcie dzieci z Białorusi w Parku Rozrywki w Myślęcinku oraz za umożliwienie gościom zwiedzenia Muzeum Wodociągów. Poseł Tomasz Latos natomiast podziękował wszystkim, którzy na rozmaite sposoby przyczynili się do możliwości ugoszczenia w Polsce rodaków ze wschodu. Głównodowodzącym nazwał Krystiana Frelichowskiego, ale przypomniał , że na apel o wsparcie tej akcji odpowiedziało wiele osób, które także zasługują na wdzięczność.