Premier Ewa Kopacz porozumiała się kilka dni temu w Brukseli z Unią Europejską w sprawie pakietu klimatycznego. Dzisiaj radni podjęli uchwałę, która jest praktyczną realizacją tych międzynarodowych zobowiązań Polski. Społeczność międzynarodowa wydała walkę globalnemu ociepleniu na konferencji w Kioto w grudniu 1997. Wówczas wynegocjowany został tzw. Protokół z Kioto, którego postanowień nie znali słynni polscy sportowcy celebryci ubiegający się w ostatnich wyborach o mandat europarlamentarzysty jak choćby Otylia Jędrzejczak w Kujawsko-Pomorskiem. Traktat wygasł z dniem 31 grudnia 2012, bo większość najbardziej dynamicznie rozwijających się krajów świata: USA, Chiny, Indie odrzuciły go. Dla Unii Europejskiej walka z tzw. ociepleniem klimatu dalej jest dyrektywą do działania.

Dzisiaj na ostatniej roboczej sesji Rady Miasta Bydgoszczy radni przyjęli raport pod nazwą “Bilans Klimatyczny dla miasta Bydgoszczy za rok 2013” z wdrażania Planu Ochrony Klimatu i Adaptacji do Skutków Zmian Klimatu (POKASZK). Bydgoscy radni zmianom klimatu rzucili wyzwanie już w 2010 roku, kiedy to podjęli pierwszą uchwałę w tej sprawie. Jedno z ważnych postanowieniem mających na celu przeciwdziałanie ocieplaniu się klimatu, czyli jego oziębieniu zakłada wdrożenie do roku 2020 redukcji gazów cieplarnianych z terenu miasta o co najmniej 20%.

Dzisiaj na ostatniej roboczej sesji Rady Miasta Bydgoszczy obecnej kadencji przewodniczący rady Roman Jasiakiewicz podważył sensowność podejmowania tego rodzaju uchwał. Zauważył, że nikt rozsądnie myślący nie nakłada na siebie ograniczeń, które uderzają w gospodarczy rozwój, zwłaszcza że tego rodzaju politykę odrzuciły wiodące kraje świata z USA i Chinami na czele, a ostatnio uczyniła to nawet Rosja. Roman Jasiakiewicz zauważył, że walka z globalnym ociepleniem prowadzona jest przez lobbystyczne działania grup przemysłowych. – Erupcja jednego wulkanu wywołuje więcej zanieczyszczeń niż roczna ludzka działalność – stwierdził Jasiakiewicz, dowodząc, że zmiany klimatyczne na świecie podlegają naturalnym cyklom, na które nie mają wpływu działania człowieka. – Z całym szacunkiem dla pracy panów chciałem się podzielić tym stwierdzeniem, którego nikt zdrowo myślący nie powinien kwestionować – dodał przewodniczący rady.

Takiemu postawieniu sprawy sprzeciwiła się wiceprezydent Grażyna Ciemniak, stwierdzając, że naukowych opracowań o wpływie działań ludzkich na globalne ocieplenie jest więcej niż to kwestionujących. – Chodzi o efektywność energetyczną. Kiedyś deszcze nawalne były niespotykane, a teraz kanalizację trzeba do tego przygotować – dowodziła Ciemniak.

Dla radnych wątpliwość podniesiona przez szefa bydgoskiej rady nie miała znaczenia, bo uchwała podjęta została niemal jednomyślnie. Tylko Roman Jasiakiewicz i Stefan Pastuszewski wstrzymali się od głosu przy podjęciu tej uchwały.