Profesor Przemysław Olstowski zrelacjonował stan polskich i niemieckich badań wydarzeń z 3 i 4 września 1939 roku. Powiedział, że wśród niemieckich, szczególnie starszego pokolenia wciąż dominuje przekonanie, że podczas przemarszu przez miasto, a także wcześniej, doszło do wzajemnego ostrzeliwania się przez polskie formacje paramilitarne i polskie wojsko. Te zdarzenia miałyby być, zdaniem niemieckich historyków, powodem późniejszej masakry i samosądów dokonanych na przedstawicielach mniejszości niemieckiej. Olstowski przypomniał również, że polski historyk, profesor Włodzimierz Jastrzębski w wywiadzie dla Gazety Wyborczej w 2003 roku przychylił się do wersji niemieckiej i uznał, że w Bydgoszczy nie mieliśmy do czynienia z niemiecką dywersją, lecz z nieumiejętną samoobroną bydgoszczan, błędnym ostrzelaniem przez jednostki paramilitarne wkraczających i wychodzących z miasta żołnierzy.

Profesor Olstowski w długim i przywołującym skrupulatnie wiele argumentów wywodzie, dowodził, że w Bydgoszczy doszło jednak do niemieckiej dywersji. I to, jego zdaniem, nie może już dziś budzić wątpliwości. Nie zaprzeczył jednak, że miały także miejsce starcia między jednostkami paramilitarnymi a Wojskiem Polskim. Pierwsze dni II wojny światowej jawią się w relacji profesora jako czas chaosu i braku koordynacji, a jednocześnie poświęcenia i gotowości bydgoszczan do obrony swojego miasta i ojczyzny. Zdaniem Olstowskiego nie ulega też wątpliwości, że w Bydgoszczy doszło wówczas do ?krwawego? rozprawienia się z dywersantami oraz bydgoskimi Niemcami współuczestniczącymi w aktach dywersji. Miały również miejsce akty terroru i samosądy na ludności niemieckiej. Podczas dwóch dramatycznych dni zginęło około 300 Niemców oraz ponad 50 Polaków. Historyk wyrażał wielokrotnie żal, że tuż po wojnie nie przeprowadzono rzetelnych śledztw, nie przesłuchano wielu świadków, co mogłoby rozwiać liczne szczegółowe wątpliwości dotyczące przebiegu wydarzeń. Za zaniechane, a bardzo potrzebne, uznał Olstowski badania dotyczące relacji polsko-niemieckich przed wybuchem wojny ? tych sprzed 39. roku i tych z ostatnich miesięcy przed wybuchem wojny. Profesor wyraził pogląd, że na bieg wydarzeń w dniach 3 i 4 września 1939 roku olbrzymi wpływ miała ?wojenna psychoza?, która narastała wśród mieszkańców (Niemców i Polaków) w miesiącach letnich przed wybuchem wojny.

Odpowiadając na pytanie jednego z uczestników spotkania o politykę historyczną miasta, profesor powiedział, że Niemcy prowadzą od lat przemyślaną politykę historyczną i że taka polityka powinna być też prowadzona przez Polaków. Na razie bowiem polskie racje w sporze z argumentami, a czasem oczywistymi kłamstwami niemieckimi, są medialnie i ?propagandowo? słabsze. Jednocześnie profesor i prowadzący spotkanie dr Marek Szymaniak z IPN potwierdzili, że już niebawem Klub Historyczny zorganizuje osobne spotkanie poświęcone polskiej i niemieckiej polityce historycznej. I ma to mieć miejsce już w listopadzie 2013 roku.