- Zachęcam wszystkich państwa, żeby odwiedzić okolice stadionu Polonii i zobaczyć, czy da tam się żyć – zwróciła się do bydgoskich dziennikarzy poseł Anna Bańkowska podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
W połowie lipca parlamentarzystka wysłała list do Andrzeja Polkowskiego, prezesa ŻKS PO. – Pan prezes na to pismo w ogóle nie zareagował, czyli ma być nadal tak, jak jest dotychczas. A my się na to nie zgadzamy – oświadczyła Anna Bańkowska, uzasadniając konieczność zwrócenia się w tej sprawie do prezydenta miasta.

W piśmie do prezesa Polkowskiego posłanka alarmowała, że osoby mieszkające w sąsiedztwie stadionu Polonii narażone są na hałas o tak silnym natężeniu, że nie mogą normalnie funkcjonować. Dlatego prosiła o ograniczenie czasu treningów do godzin przedpołudniowych. Za szczególnie ważne uznała wprowadzenie zakazu jeżdżenia quadami, gdyż na hałaśliwość tych pojazdów najbardziej uskarżali się mieszkańcy.

Poseł Bańkowska wystosowała pismo do prezydenta Bydgoszczy, zawierające pytanie, czy podtrzymuje deklarację złożoną w roku 2011, że stadion żużlowy zostanie zmodernizowany lub przeniesiony w inne miejsce. ?W jaki sposób chce Pan mieszkańcom zagwarantować zmniejszenie uciążliwości sąsiedztwa stadionu w codziennym życiu? ? brzmiało drugie pytanie skierowane do prezydenta.

Grzegorz Gruszka, współautor pisma, przypomniał słowa Rafała Bruskiego: “Nie jest problemem znaleźć kogoś, kto taki stadion zbuduje i sfinansuje. Ja tylko szukam miejsca.” – Szuka tego miejsca już trzy lata – kpił polityk SLD, uznając, iż to dowód na to, że Rafał Bruski jest człowiekiem nie nadającym się do pracy w urzędzie.

?Nowy stadion nie powstał, a i ten obecny nie ma żadnej perspektywy modernizacji. Inne, mniejsze od Bydgoszczy miasta, jak Toruń, Gorzów, Leszno, Rzeszów czy Zielona Góra, takich problemów nie miały? – czytamy w piśmie do prezydenta Bruskiego. – Bydgoszcz jest zaściankiem w tym województwie – skomentował Grzegorz Gruszka.

Były poseł SLD odmalował barwnie degradację miasta pod rządami Rafała Bruskiego, a także degradację bydgoskiego żużla. Podobne zarzuty znalazły się w piśmie do prezydenta. ?W swojej wyborczej promocji korzystał Pan nawet z wizerunku i poparcia Tomasza Golloba, którego powrót do Bydgoszczy, dzięki Panu, miał być nieodległy? – napisali Anna Bańkowska i Grzegorz Gruszka, odnosząc się do przeszłości. Przestawili też teraźniejszość: ?Stadion przy ulicy Sportowej jest w opłakanym stanie, a dyscyplina sportowa – żużel, z której Bydgoszcz była znana przez dziesięciolecia, została właściwie pogrzebana.?