Prezydent Rafał Bruski poinformował, że szuka prawnych możliwości wykonania na koszt miasta przyłączy wodociągowych dla mieszkańców Łęgnowa, których przez lata w wodę zaopatrywał Zachem.

- Skierowaliśmy do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów projekt uchwały Rady Miasta zezwalający na sfinansowanie z budżetu miasta wykonania przyłączy wodociągowych do domów mieszkańców Łęgnowa, którzy do tej pory wodę mieli dostarczaną za pośrednictwem instalacji Zachemu. Jeśli uchwała zyska akceptację tego urzędu i uzyska poparcie radnych, to przyłącza zostaną wykonane na koszt miasta. Do końca miesiąca czekamy na odpowiedź ? powiedział prezydent Rafał Bruski.

O konieczności rekultywacji zdegradowanych przez upadły Zachem terenów mówiła wiceprezydent Grażyna Ciemniak. ? Miasto jak tylko uzyskało informację o zaprzestaniu produkcji przez Zachem, skierowało pisma do regionalnych i centralnych organów ochrony środowiska po to, aby zabezpieczyć teren był zrekultywowany zgodnie z obowiązującymi przepisami o ochronie środowiska ? powiedziała Ciemniak. ? Obecnie regionalny dyrektor ochrony środowiska kończy swoje postępowanie. Uzyskaliśmy informację, że będą wydawane decyzje dotyczące poszczególnych szkód w środowisku z określeniem sposobu ich naprawy. Wiemy, że największym problemem jest składowisko odpadów poprzemysłowych, które są złożone obok składowiska przy ul. Zielonej ? dodała.

Miasto wystąpiło do ministra środowiska, przekazując raport przedprywatyzacyjny wykonany na zlecenie Ciechu w 2006 r. Jednocześnie odpowiednie pismo zostało skierowane również do wiceministra skarbu państwa z wnioskiem o wyegzekwowanie od Zachemu i właściciela Ciechu zobowiązania wynikającego z pozwolenia zintegrowanego, które mówi, że na pięć lat przed planowaną likwidacją produkcji Zachem ma obowiązek utworzyć fundusz likwidacyjny celem bezpiecznego dla środowiska zakończenia pracy instalacji. ? Prawo mówi jasno, że zanieczyszczający płaci i tego się domagamy. Odpowiedzialność ciąży na syndyku ? podkreśliła Grażyna Ciemniak. Wiceprezydent poinformowała również, że w związku z tym, że syndyk sprzedał najbardziej zanieczyszczony teren Zachemu jednej z poznańskich spółek miasto wystąpi do ministra skarbu z informacją o tej transakcji. – Kupujący musi mieć świadomość, jaki teren kupił. Jesteśmy ostrożni, informujemy i chcemy zachować kontrolę – wyjaśniła Ciemniak.

Kolejne konfliktowe sprawy dotyczą rozwiązań drogowych. ? Teren po zakładach z punktu widzenia prawnego jest w prywatnych rękach, a mówimy tu o nieruchomościach istotnych dla interesów miasta. Mój zastępca, prezydent Niedźwiecki, prowadzi rozmowy z syndykiem masy spadkowej Zachemu w zakresie przejęcia czy zakupu przez miasto trzech dróg leżących na obszarze dawnych zakładów po to, aby mogły stać się drogami publicznymi. Byłoby to znaczne ułatwienie tak dla mieszkańców, jak i firm działających na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego ? poinformował prezydent Rafał Bruski. Wspomniane drogi prowadzą od głównej bramy Zachemu: w stronę BPPT, w kierunku ul. Chemicznej i ul. Hutniczej. Miasto otrzymało od syndyka wykaz dróg leżących na zarządzanym przez niego terenie, ale do tej pory nie dotarła do ratusza żadna oferta z wyceną nieruchomości, na których urządzone zostały wspomniane drogi.

- Na początku września br. otrzymaliśmy od syndyka pismo w sprawie planowanego zamknięcia bramy wjazdowej przy ul. Strzeleckiej. Jednocześnie syndyk informował nas, że istnieje możliwość dalszego korzystania z bramy pod warunkiem partycypacji w kosztach jej utrzymania, które syndyk oszacował na 30 tys. zł miesięcznie ? zaznaczył prezes BPPT Andrzej Półgrabski. ? W naszej ocenie działanie syndyka jest bezprawne, ponieważ zgodnie z umową z 2010 r. oraz aktami notarialnymi z 2005 r. zapisano służebność gruntową polegającą na prawie nieodpłatnego przejścia i przejazdu, a ponadto BPPT partycypował w kosztach budowy ogrodzenia przebiegającego wzdłuż ul. Strzeleckiej ? dodał.

Spór prawdopodobnie będzie miał swój finał w sądzie, do którego 9 października br. BPPT zwrócił się o rozstrzygnięcie kwestii przejazdu przez wspomnianą bramę. Jednocześnie, 16 października br. syndyk odstąpił od umowy z 2010 r. dotyczącej partycypacji w kosztach budowy ogrodzenia.

Z kolei MWiK przedstawił syndykowi ofertę przejęcia urządzeń wodociągowo-kanalizacyjnych, tj. 48,4 km sieci wodociągowej, 36,9 km sieci kanalizacyjnej, ujęcia głębinowego wraz ze stacją uzdatniania wody i przepompownią ścieków. Trwa ich wycena przez syndyka. Jednocześnie syndyk wypowiedział umowy o dostarczanie wody podmiotom działającym na terenie pozachemowskim. MWiK rozesłał do tych podmiotów ankiety, których wypełnienie i odesłanie pozwoli na określenie kierunków działania i warunków kontynuacji dostaw wody i odbioru ścieków.

Odrębną kwestią jest sprawa zasilania w ciepło. ? Operatorem sieci ciepłowniczej na terenie po byłym Zachemie jest firma MD-proeco Sp. z o.o. Prowadzimy rozmowy w celu połączenia miejskiego systemu ciepłowniczego z systemem tej firmy. Nie zamierzamy budować własnej sieci ciepłowniczej dla bezpośredniego zasilania obiektów na terenie byłego Zachemu, bo byłoby to nieekonomiczne. Podpisanie umowy ze wspomniana firmą sprawi, że będziemy gotowi pokryć ewentualny deficyt mocy, gdyby zapotrzebowanie na energię cieplną, m.in. w związku z rozwojem BPPT, wzrosłoby i przerastało możliwości operatora ? wyjaśnił Marek Kuczyniecki, prezes KPEC.