Dzisiaj związkowcy z NSZZ Policjantów oflagowywali policyjne komendy i radiowozy, a jutro, 10 lipca, policjanci w całej Polsce rozpoczną protest.

"10 lipca 2018 r. rozpoczynamy Akcję Protestacyjną. Inicjatywa referendum protestacyjnego wyszła od Was. Dowodem jest blisko 30 tysięcy głosów oddanych w ankiecie za wszczęciem protestu" - czytamy w Apelu Komitetu Protestacyjnego NSZZ Policjantów.

Policyjni związkowcy wskazują, że o zorganizowaniu protestu zdecydowały względy ekonomiczne. Zastrzegają, że protest nie jest wymierzony we władze ani w  przełożonych. "Celem protestu jest zwrócenie uwagi społeczeństwa na dramatycznie pogarszającą się sytuację materialną funkcjonariuszy i braki w obsadzie kadrowej skutkujące przeciążeniem obowiązkami pozostających w służbie policjantów" - stwierdza Komitet Protestacyjny NSZZ Policjantów.

Jaki charakter będzie  mieć protest? Od najbliższego wtorku, podejmując interwencję wobec sprawców wykroczeń, policjanci będą pedantycznie korzystać z możliwości wynikających z art. 41 kodeksu wykroczeń i wobec sprawców wykroczeń będą stosować w możliwie jak najszerszym zakresie środek oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia.

Policjanci domagają się wyższych wynagrodzeń. Przede wszystkim oczekują podwyżki w wysokości 650 zł dla każdego policjanta. Obecnie policjanci z drogówki i dzielnicowi dostają średnio 3500 zł netto.

Policjanci przekonują, że niskie płace są główną przyczyną braku chętnych do pracy nie tylko w tej formacji. Na wrzesień zapowiadana jest  w Warszawie wielka manifestacja służb mundurowych: Policji Państwowej, Straży Granicznej, Służby Więziennej i Państwowej Straży Pożarnej.