W pierwszym secie bydgoszczanie “trzymali” wynik do remisu 4:4. Potem przewaga inżynierów z Warszawy systematycznie rosła. Jak powstrzymać ataki Michała Filipa gospodarze nie mieli pomysłu i seta przegrali szybko, łatwo i wysoko.

W drugiej odsłonie meczu Łuczniczka spisywała się lepiej. Goście popełniali więcej błędów i gospodarze wyszli nawet na 3-punktowe prowadzenie (11:8). Potrafili utrzymywać mecz pod swoją kontrolą do stanu 16:14. Potem akademicy wyprowadzili nokautującą kontrę. Po zdobytym punkcie z ataku przez Łapszyńskiego (16:15) do akcji przystąpił najlepszy zawodnik meczu Michał Filip. Po zdobytym punkcie na remis z ataku (16:16) do swojego dorobku dorzucił trzy(!) asy serwisowe pod rząd i goście wyszli na prowadzenie (16:19) i… bydgoszczanie wyrównaną walkę byli zdolni podjąć dopiero w następnym secie.

Trzeci set dowiódł, że bydgoszczanie zapomnieli, jak się wygrywa. Po wyrównanym początku niemal przez cały set prowadzili różnicą 2-3 punktów. Gdy na tablicy widniał wynik 24:21 można było liczyć na sukces, ale nic z tego. Najpierw nieskutecznie atakował Yudin, potem bydgoszczan zablokował Wrona, a niezawodny atak Michała Filipa doprowadził do remisu. Łuczniczka miała jeden setbol. Goście pierwszego setbola też zmarnowali, ale po drugim trzy punkty były ich.

Po 10. porażce z rzędu bydgoszczanie będą mieli teraz trzy tygodnie na znalezienie recepty na przełamanie fatalnej passy, bo tyle potrwa przerwa w rozgrywkach PlusLigi. Kolejny mecz Łuczniczka rozegra 28 stycznia w Olsztynie z AZS-em Indykpolem, gdzie nawet zdobycie jednego punktu przez bydgoszczan uznać można będzie za dużego kalibru niespodziankę.

Łuczniczka Bydgoszcz – ONICO AZS Politechnika Warszawska 0:3 (17:25, 20:25, 26:28)

Łuczniczka: Katić, Jurkiewicz, Yudin, Filipiak, Sieńko, Sacharewicz, Czunkiewicz (libero) oraz Gromadowski, Bobrowski, Rohnka, Szczurek

ONICO AZS PW: Wrona, Filip, Łapszyński, Świrydowicz, Firlej, Kwolek, Olenderek (libero) oraz Gruszczyński (libero), Kowalczyk, Mikołajczak