Lewicy Razem, Obywatelom RP Bydgoszcz i Toruńskiej Brygadzie Feministycznej nie podoba się zachowanie policji podczas organizowanych protestów przez Ogólnopolski Strajk Kobiet i skierowali apel do komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.

- Jesteśmy pod wojewódzką komendą policji, bo bardzo nam się nie podoba zachowanie policji w ostatnich tygodniach. Gołym okiem widać, że standardy policji zarówno w Bydgoszczy, jak i całej Polsce mocno się obniżyły - wskazał dzisiaj podczas konferencji prasowej przed Komendą Wojewódzką Policji w Bydgoszczy Michał Wysocki. Lider Lewicy Razem w Bydgoszczy podkreślił, że manifestujący powinni być chronieni przez policję, a nie rozganiani. - Działania policji nie powinny zniechęcać do wychodzenia przez ludzi na ulice - podkreślił Wysocki.

Lidera bydgoskiej Lewicy Razem wsparła Agata Chyżewska-Pawlikowska z Toruńskiej Brygady Feministycznej, która opisała zmiany zachowania policji wobec uczestników protestów organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet w Toruniu. - Do listopada współpraca układała się nam bardzo dobrze. W środę pierwszy raz mieliśmy blokadę. Próbowano nas wziąć w kocioł, ale jakoś nam się udało. Eskalację przemocy mieliśmy w  sobotę, kiedy obchodziliśmy 102. rocznicę praw kobiet. Policji było bardzo dużo. Były ponad 22 "suki" - mówiła Chyżewska-Pawlikowska, podkreślając, że wobec protestującej grupy 100 osób użyte zostały duże policyjne siły. Liderka toruńskich feministek poinformowała, że brutalnie potraktowani zostali dwaj mężczyźni, a jeden z nich przetrzymywany był w radiowozie.  - Półtora godziny blokowaliśmy "sukę", żeby można było ściągnąć prawnika do pomocy zatrzymanemu chłopakowi - opisała incydent podczas sobotniej demonstracji Chyżewska-Pawlikowska, polemizując z wygłaszanymi  przez policję wyjaśnieniami o tym, że demonstracje są nielegalne. - Zgodnie z art. 57 konstytucji mamy prawo się gromadzić. To policja przekracza swoje uprawnienia - powiedziała i dodała, że wskutek takich policyjnych działań powstał apel do insp. Piotra Leciejewskiego, komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy wzywający do "zaprzestanie pacyfikowania pokojowych protestów przeciwko łamaniu praw człowieka w Polsce".

- Nie damy się zastraszyć. Policja musi zdać sobie jedną podstawową rzecz, że po drugiej stronie ma świadomego obywatela, świadomego swoich praw. Nie jesteśmy tępymi kibolami, czy naziolami, chociaż oni podobno też są inteligentni. Policja musi to wiedzieć. Ma przeciwko sobie inteligentnego, zdającego sobie sprawę ze swoich praw obywatela i obywatelkę - podsumowały zgodnie uczestniczki konferencji prasowej pod Komendą Wojewódzką Policji w Bydgoszczy.