Astoria rozpoczęła spotkanie od szybkiego prowadzenia 9:2. Duża w tym zasługa Marka Kurana, który wielokrotnie pudłował spod samego kosza. W jego miejsce na parkiecie pojawił się Jarosław Muś, który wraz z Mariuszem Łapińskim celnie trafiali za trzy. Kiedy podopieczni Jarosława Zawadki odskakiwali Żyrardowiance na kilka punktów, goście właśnie rzutami z dystansu i szybkimi kontratakami gonili wynik. Na początku II kwarty Żyrardów objął prowadzenie 22:23. W odpowiedzi klasę pokazał Przemysław Gierszewski trafiając z dystansu, a chwilę później Adrian Barszczyk przechwycił piłkę i podał do Doriana Szyttenholma, który zdobył kolejne 2 punkty. Goście jednak nie oddawali łatwo pola. Po kolejnych dwóch ?trójkach? Mariusza Łapińskiego było tylko 36:34 dla Astorii. Chwilę później wspomnianej kontuzji doznał Szyttenholm, co skrzętnie wykorzystali goście prowadząc do przerwy 43:45.
Po zmianie stron nasi koszykarze zagrali zdecydowanie lepiej w obronie, ale nadal zawodzili w ataku. Do tego seryjnie pudłowali rzuty osobiste. Z 12 kolejnych rzutów wpadł tylko 1! (w całym meczu tylko 26/46 – 57%). Od wyniku 51:51 gospodarze zaczęli jednak dominować. Najważniejsze w pojedynku okazały się pierwsze minuty czwartej odsłony. Ekipa z Bydgoszczy wreszcie grając agresywnie w obronie przechwytywała sporo piłek. To pozwoliło grać z kontry i zdobywać łatwe punkty. Astoria zdobyła ich 22 z rzędu, a rywale trafili dopiero po 5 minutach i 44 sekundach tej kwarty (86:61). W tym momencie było już po meczu, ale trzeba przyznać, że następne kolejki bez najskuteczniejszego w zespole Szyttenholma nie będą należały do łatwych.
Wkład w sukces miała tym razem młodzież. W obronie walczył Barszczyk, akcje kończył Rąpalski (4/6 z gry), a niezłą zmianę dał Szafranek, trafiając po faulu przy “trójce” wszystkie rzuty wolne i przechwytując piłkę.
Po zakończonym meczu trener Astorii, Jarosław Zawadka był zadowolony ze zwycięstwa, ale martwił się o stan zdrowia Doriana Szyttenholma:
– Żyrardów to zespół z olbrzymim charakterem, zaskoczył celnością rzutów z dystansu. Do tej pory nie trafiał na takiej skuteczności i stąd było kiepsko. My natomiast powróciliśmy z koszmarem rzutów wolnych i myślę, że wzięło się to trochę z takiej dekoncentracji. Było to widać zwłaszcza po Pawle Lewandowskim, który w I połowie nie mógł podjąć trafnej decyzji, co zrobić z piłką, a w III kwarcie nie trafiał sam na sam z koszem. Ja myślę, że zwycięstwo zawdzięczamy temu, że mieliśmy bardzo dużą determinację w defensywie. Chłopacy w szatni powiedzieli sobie, że trzeba to wywalczyć dla Dosi. Jest radość ze zwycięstwa, ale i smutek z tego, że straciliśmy jednego z naszych czołowych graczy. Czekamy na odpowiednie badania, które stwierdzą, ile czasu będziemy grali bez Doriana.Astoria Bydgoszcz ? Żyrardowianka Żyrardów 99:68 (20:17, 23:28, 19:14, 37:9)
Astoria: Laydych 29 (2×3, 10 zb.), Szopiński 12 (7 as.), Lewandowski 11(1), Szyttenholm 10, Bierwagen 7 oraz Gierszewski 8 (2), Rąpalski 8, Szafranek 5, Andryańczyk 3, Barszczyk 3, Józefczyk 2, Raczyński 0
Żyrardowianka: Łapiński 14 (3×3), Szwed 8, Chojecki 6, Jastrzębski 6, Kuran 4 oraz Muś 10 (1), Żebrowski 8, Odolczyk 5 (1), Owczarek 4, Rępiński 3 (1)