Ktoś narzeka, że prezydent z PO gnębi PiS w naszym mieście? To przecież nieprawda. Radny dr Stefek jest głównym dowodem na dobre serce prezydenta dla opozycji. Dr Stefek P. nie jest członkiem tej partii, choć nie protestuje, gdy przedstawia się go jako PiS-owca. Działa także w PiS-owskim klubie radnych, zatem jest w opozycji. I to jest, tu w Bydgoszczy, przykładowe wręcz działanie ponad podziałami! Tak jak chce Jego Wysokość Kandydat na prezydenta RP.
W ostatnim miejskim rozdaniu pieniędzy na ?kulturę? został zarówno dr Stefek, jak i współpracujące z nim różnorakiej nazwy ?organizacje?, należycie doceniony. Doceniono odpowiednią gratyfikacją m.in. redagowane przez niego czasopismo ?Akant? publikujące nie tak dawno poetyckie utwory zbrodniarza, mordercy chłopców, Trynkiewicza. No ale czego się czepiać. Aktywność kulturalna nagrodzona.
Prezydent zainwestował miejskie pieniądze w czołobitnego reprezentanta bydgoskiej kultury. Serce – sercem, zgoda – zgodą, jednak nie ma nic za darmo. Czy to tylko retoryczne pytanie: Jak dr Stefek odwdzięczy się za finansowe wsparcie? Odpowiednią postawą podczas prac komisji i w głosowaniach w Radzie Miasta? Bo w to, że dalej, tak jak w poprzedniej kadencji, będzie nieustająco głosił chwałę i mądrość donatora, wątpliwości mieć nie należy.
A tak na marginesie pozostaje pytanie: Czy radny, który ma wpływ na podział miejskich pieniędzy, powinien się ubiegać o miejskie dotacje i czy powinien korzystać z miejskich dotacji? Ale co tam etyka. Przebrzmiałe to!