Blisko połowa bydgoskich radnych pracuje lub pracowała kiedyś w biurach poselskich, niektórzy byli w przeszłości asystentami posłów.
Największą grupę w bydgoskiej radzie miasta stanowią radni, którzy są lub byli związani z biurami poselskimi. Ponieważ należą do różnych klubów, nazwaliśmy ich żartobliwie frakcją parlamentarną. Pracownikami biur poselskich są obecnie radni: Ireneusz Nitkiewicz, Jakub Mikołajczak, Paweł Bokiej, Magdalena Krysińska, Monika Matowska i Szymon Róg. Wszyscy, poza Szymonem Rogiem, w randze dyrektorów.
Parlamentarzyści krajowi nie mogą być zbyt hojnymi pracodawcami. Ryczałt na prowadzenie biura poselskiego (w tym pensje dla pracowników) wynosi 12.150 zł miesięcznie. Europosłowie są w porównaniu z polskimi posłami prawdziwymi krezusami. Na zatrudnienie asystentów w kraju czy Brukseli mogą wykorzystać ponad 24 tys. euro, przysługuje im też 4,4 tys. euro na działalność biur krajowych.
Tak się składa, że kilku bydgoskich radnych jest na garnuszku europosłów. Ireneusz Nitkiewicz jako dyrektor biura europosła Janusza Zemke w Bydgoszczy zarobił w minionym roku 53,2 tys. zł netto. Dieta radnego przyniosła mu dodatkowo 28,6 tys. zł.
Ile przyniosła Jakubowi Mikołajczakowi dyrektorska posada, trudno powiedzieć. W swoim oświadczeniu majątkowym napisał: ?Biuro Poselskie Tadeusza Zwiefki 48 031,44 zł, wynagrodzenie netto ? dochód własny odrębny, (i dopisane ręcznie) dochód 66 855,00 zł.? Dokładnie natomiast wiadomo, że dieta radnego przyniosła mu w 2016 roku 28,4 tys. zł.
Na liście asystentów krajowych europosła Kosmy Złotowskiego figurują Paweł Bokiej i Szymon Róg. W swoich oświadczeniach majątkowych radni ci nie podają jednak miejsca zatrudnienia. Podają tylko wynagrodzenie roczne z tytułu umowy o pracę, Bokiej - 63,2 tys. zł, a Róg - 58,6 tys. zł. Obydwaj radni są też pracownikami biura poselskiego Łukasza Schreibera. W zeszłym roku na umowę zlecenie zarobili: pierwszy - 11,4, tys. zł, drugi - 12,7 tys. Nietrudno się domyśleć, które wynagrodzenie pochodzi z ryczałtu krajowego, a które pokrywa Bruksela.
Jako dyrektor biura poselskiego Teresy Piotrowskiej i jedyny pracownik byłej minister spraw wewnętrznych Monika Matowska zarobiła w zeszłym roku 63,1 tys. zł netto. Takim hojnym pracodawcą nie jest Zbigniew Pawłowicz. Magdalenie Krysińskiej, jedynej pracownicy swojego biura poselskiego, płaci rocznie 38,7 tys. zł na rękę.
Coś poza miejscem zarobkowania łączy radnych Jakuba Mikołajczaka, Monikę Matowską i Magdalenę Krysińską. Nie powąchali oni pracy w innym miejscu niż biuro poselskie. Największe doświadczenie ma w tym zakresie Jakub Mikołajczak. Zaliczył kilka biur poselskich: Teresy Piotrowskiej, Pawła Olszewskiego i Tadeusza Zwiefki. Magdalena Krysińska pracowała tylko w dwóch biurach poselskich: najpierw Łukasza Krupy, teraz Zbigniewa Pawłowicza. Monika Matowska pozostaje wierna swojej pierwszej pracodawczyni. Zaczęła życie zawodowe jako dwudziestolatka w biurze poselskim Teresy Piotrowskiej i przez dziesięć minionych lat nie zmieniła miejsca pracy.
Nie wiadomo, czy i w jaki sposób zostanie zagospodarowana Agnieszka Bąk. Do wyborów parlamentarnych w 2015 roku była ona jedynym pracownikiem biura poselskiego Radosława Sikorskiego. Wcześniej pracowała w biurze senatora Zbigniewa Pawłowicza i posła Pawła Olszewskiego, ale obydwaj parlamentarzyści dokonali już wyboru swoich pracowników, a Radosław Sikorski nie kandydował w ostatnich wyborach do parlamentu.
W zeszłym roku Agnieszka Bąk otrzymała 22,2 tys. zł tytułem diety radnego i 16, 4 tys. zł w wyniku umowy o pracę. Niestety, nie zdradziła zakresu obowiązków. W rubryce, gdzie w oświadczeniu majątkowym wpisuje się miejsce zatrudnienia, napisała ?Radna Miasta Bydgoszczy?.
Mateusz Zwolak oprócz diety radnego otrzymał w zeszłym roku 25,2 tys. zł z tytułu wynagrodzenia. Gdzie pracował i co zrobił, też nie kwapił się ujawnić. Prawdę mówiąc, nie są znane jego kwalifikacje, więc nie wiadomo, jaka praca wchodziłaby w rachubę. Zwolak jest absolwentem WSG. Wykonywany zawód: asystent, najpierw posła Radosława Sikorskiego, potem przewodniczącego rady miasta, a następnie do roku 2015 był asystentem prezydenta Bydgoszczy.
Dzięki diecie radnego (28,6 tys. zł) Jakub Mendry zarabia na utrzymanie. Z tytułu umowy o pracę otrzymał w zeszłym roku jedynie 4,6 tys. zł. Wskazał w oświadczeniu majątkowym, że pracuje jako nauczyciel, a miejsce pracy to Innowacje Edukacyjne ?Ensino?. Sprawdziliśmy, Innowacje Edukacyjne ?Ensino? Jarosław Mendry to zarejestrowana przez radnego w 2012 roku działalność gospodarcza, polegająca na opiece dziennej nad dziećmi. Nie jest to działalność zbyt dochodowa.
Jakub Mendry miał sporo szczęścia. Jako asystent społeczny posła Łukasza Krupy (Ruch Palikota, potem Twój Ruch) dostał wysokie miejsce na liście SLD w wyborach samorządowych. Wprawdzie mandat radnego w jego okręgu zdobyła Anna Mackiewicz, ale musiała go złożyć, gdy objęła funkcję zastępcy prezydenta, a Mendry miał po niej najlepszy wynik na liście SLD.
Jeszcze kilku radnych miało w przeszłości ścisłe związki z biurami poselskimi. Stanisław Grodzicki był przez cztery lata dyrektorem biura Bartosza Kownackiego. Jako asystent europosła Janusza Zemkego pracował radny Tomasz Puławski. Tomasz Rega został w 2002 roku radnym jako student i asystent posła Tomasza Markowskiego. Kilka lat pisał interpelacje posłowi Andrzejowi Walkowiakowi jego asystent społeczny Jarosław Wenderlich.
Wiele lat temu Jan Szopiński został pracownikiem bydgoskiego biura posłów, którzy z ramienia PZPR weszli do sejmu kontraktowego (Janusz Zemke, Dorota Kempka). Ponieważ w 1990 został wyniesiony sztandar partii, powstał Klub Parlamentarny Lewicy Demokratycznej.