Do decydującego starcia Jarosław Zawadka desygnował pierwszą piątkę: Szyttenholm, Bierwagen, Lewandowski, Laydych, Barszczyk. Pierwsze akcje to ogromne nerwy i niecelne rzuty z obu stron. Wynik po 81 sekundach otworzył Sebastian Laydych. Szybko wyrównał najlepszy gracz Politechniki Paweł Hybiak, który rozrywał obronę ?czarno-czerwonych?. Atak pozycyjny Franz Astorii był prowadzony zbyt szybko, czego skutkiem były rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Dobrze w obronie poczynał sobie Dorian Szyttenholm (4 zbiórki), a w ataku dodawał kolejne ?oczka?. Jednak dwie bezsensowne straty w 4 minucie pozwoliły przyjezdnym objąć prowadzenie 12:7. Po kolejnej doskonałej asyście Hybiaka AZS wygrywał już 15:9. Na szczęście straty zmniejszył ?trójką? Paweł Lewandowski. W kolejnej akcji trzy punkty dorzucił Adrian Adryańczyk (15:17), ale to Politechnika wygrywa pierwszą odsłonę 21:20.

W drugiej części Astoria nadal goniła wynik. Po trafieniu Bierwagena był już tylko punkt do odrobienia (22:23), ale kolejny raz klasę pokazał Hybiak trafiając dwa wolne. W końcu rzutem za trzy wyrównał Lewandowski, a na prowadzenie Franz Astorię po akcji 2+1 wyprowadził skuteczny Adryańczyk (28:25). W drugiej kwarcie na boisku zaprezentowali się także rezerwowi. Wojciech Pagacz i Patryk Rąpalski pokazali solidny basket, dając jednocześnie odpocząć bardziej doświadczonym kolegom. Skutecznie grał także Lewandowski (12 pkt., 3 asysty, 2 zbiórki), który nie oddawał pola Hybiakowi. W 18 minucie na tablicy świetnej widniał kolejny remis (36:36). Wynik do przerwy 41:40 ustalił znakomity w pierwszej połowie Adryańczyk (11 pkt.).

Po zmianie stron w kontrataku punktuje Bierwagen. W 22 minucie 4 przewinienie popełnia rozgrywający AZS-u Paweł Hybiak. Opuszcza szybko parkiet, ale poznaniacy bez swojego lidera grają nadal skutecznie. 45:44 dla Astorii w 24 minucie i ciągle wielkie nerwy w grze obu drużyn. Politechnika grająca praktycznie w 6-osobowym składzie grała solidnie, wykorzystując każdą słabość ?Asty?. 6 minut po rozpoczęciu drugiej połowy kolejny remis 47:47. Gospodarze po raz pierwszy objęli 4-punktowe prowadzenie w 27 minucie po celnym rzucie Sebastiana Laydycha (51:47), który w następnej akcji nie zastawił w obronie Pawła Stankiewicza. Następne akcje Franz Astorii wstrząsnęły halą. Kosz dziurawili kolejno Pagacz, Adryańczyk i Lewandowski, co dało naszym koszykarzom prowadzenie 57:51. Wynik podwyższył wolnymi Lewandowski i na koniec trzeciej odsłony było 59:51.

Ostatnia, decydująca kwarta rozpoczęła się od twardej defensywy finalistów. Lepiej z tej próby wyszła Politechnika, wygrywając w tej części zawodów 10:0! (59:61). To kolejny mecz w Bydgoszczy, w którym Astoria szybko traci zbudowaną przewagę. W kolejnej próbie zablokowany został Lewandowski, co skrzętnie wykorzystał trafiający co rusz Paweł Stankiewicz. Przyjezdni wyszli na prowadzenie 64:59, a Astoria przez 4 i pół minuty nie zdobyła kosza. Wyjątkową niemoc strzelecką przełamał wolnymi Laydych, który kolejnym trzypunktowym rzutem wyrównał (64:64). Kolejne straty odrobił Barszczyk, a prowadzenie wejściem pod kosz dał Pagacz. Ostatnie dwie minuty spotkania to emocje sięgające zenitu. Przy stanie 68:71 na 72 sekundy przed zakończeniem meczu o czas poprosił Jarosław Zawadka. Straty zmniejszył spod kosza Szyttenholm. Jednak goście kolejny raz trafili z narożnika i znowu prowadzili różnicą 4 punktów (74:70). Dorian Szyttenholm wykorzystał tylko jeden rzut wolny, ale po łatwej stracie gości wyrównał trzypunktowym rzutem Bierwagen. Decydujący rzut oddał jednak dla gości najlepszy w ich szeregach, niezawodny Paweł Hybiak.

Po meczu powiedzieli:

Jarosław Zawadka (trener Astorii): Dzisiaj goście trafiali znakomicie za trzy punkty. Zespół z Poznania ma paru graczy, którzy są doskonali w tym elemencie gry. Wiedzieliśmy, że będą to bardzo trudne zawody. W szeregach Politechniki grają bardziej doświadczeni ? Tomasz Baszak i Paweł Stankiewicz. W trudnych momentach trafiali przez ręce i z bardzo trudnych pozycji. Z kolei mój zespół nie był w stanie odskoczyć na wyższe prowadzenie, a w ważnych momentach nie trafialiśmy nawet spod kosza. Początek 4 kwarty zdecydował, że przegraliśmy ten mecz. Nie zdobyliśmy punktu przez 5 minut, nie trafiając z czystych pozycji spod kosza. Zostawiliśmy na boisku serce, ale troszeczkę zabrakło umiejętności i szczęścia. Co dalej? Chwila odpoczynku i mamy turniej barażowy. Do awansu niewiele brakowało. Teraz zobaczymy, ile zostało nam zdrowia, ale będziemy walczyć o I ligę do końca.

Waldemar Wendel (trener AZS Politechniki): Cieszymy się ogromnie z awansu, bo nikt na nas nie liczył na sukces. Najpierw z faworytów ograliśmy Florentynę Pleszew, a teraz Astorię. Czy uczelnie będzie stać na naszą grę w I lidze? Powtarzam wielokrotnie, że skoro zaszliśmy tak daleko, trzeba podjąć to wyzwanie.

Franz Astoria Bydgoszcz ? AZS Politechnika Poznań 74:77 (20:21, 21:19, 18:11, 15:26)

Punkty w meczu zdobyli:

Franz Astoria: Paweł Lewandowski 16, Mateusz Bierwagen 15 , Adrian Adryańczyk 13, Sebastian Laydych 11, Adrian Barszczyk 7, Dorian Szyttenholm 6, Wojciech Pagacz 4, Patryk Rąpalski 2.

AZS Politechnika Poznań: Michał Szydłowski 17, Paweł Stankiewicz 16, Tomasz Baszak 14, Paweł Hybiak 11, Maciej Rostalski 6, Marek Sobkowiak 5, Sebastian Walczak 3, Konrad Rzeczkowski 3, Tomasz Gierwazik 2, Filip Kowalewski 0.