Różnica w poziomie gry obu drużyn była dzisiaj spora. W pierwszej połowie wrocławianie rzucili na szalę wszystkie swoje umiejętności. W 3. i 4. kwarcie mecz był bardziej wyrównany, ale był już rozstrzygnięty. Wrocławianie pilnowali blisko 30-punktowej przewagi, nie angażując wszystkich sił w akcje. Na dodatek po wznowieniu po przerwie skrzydłowy Franz Astorii Mateusz Bierwagen nieszczęśliwie upadł walcząc o piłkę na parkiet i nie był już zdolny do gry.
Franz Astoria – WKS Śląsk Wrocław 61:92 (10:22, 19:34, 16:19, 16:17)
Astoria zagrała w składzie: Małgorzaciak 10, Laydych 10, Szyttenholm 10, Szafranek 8, Barszczyk 6, Lewandowski 5, Czaplicki 4, Rąpalski 4, Robak 4.