W tekście zatytułowanym „Dlaczego nie można się dodzwonić do bydgoskiego Sądu Rejonowego?” opisaliśmy jeden z powodów do niezadowolenia mieszkańców.  Jest ich więcej.

Nasiliły się w ostatnim czasie skargi na niemożność zostawienia samochodu w pobliżu Sądu Rejonowego przy Toruńskiej. - Parking jest tylko dla nadzwyczajnej kasty ludzi - stwierdza z goryczą starszy pan, który procesuje się z ZUS-em o wysokość świadczenia emerytalnego. Pan Zbigniew pojechał na rozprawę własnym autem, ale ochrona nie wpuściła go na teren należący do sądu. - A widziałem, że przed budynkiem są wolne miejsca parkingowe - informuje nasz rozmówca.

Trudność zaparkowania w pobliżu gmachu sądu  przy Toruńskiej doskwiera także pełnomocnikom procesowym stron.

Sąd ma służyć wszystkim obywatelom

W zeszłym miesiącu wspólne pismo do prezesów oraz dyrektorów Sądu Rejonowego i Sądu Okręgowego w Bydgoszczy skierowali dziekani Okręgowej Rady Adwokackiej i Okręgowej Rady Radców Prawnych. Zwrócili w nim uwagę na kilka „mankamentów” w funkcjonowaniu  bydgoskich sądów, do których  zaliczyli brak miejsc parkingowych przy Toruńskiej.

„Sąd jako budynek użyteczności publicznej wraz z przyległymi terenami ma służyć wszystkim obywatelom, nie tylko tym, którzy są pracownikami Sądu” – napisali adwokat Justyna Mazur i radca prawny Michał Rościszewski. Tymczasem parking przy budynku sądowym jest dostępny tylko dla pracowników i wybrańców, np. notariuszy. Trudno  zrozumieć obojgu dziekanom, dlaczego preferowana jest jedna tylko grupa  prawników. Dlaczego adwokaci i radcy prawni są traktowani gorzej od notariuszy?

Kiedy we wrześniu minionego roku mec. Justyna Mazur zwróciła uwagę na trudności związane ze znalezieniem miejsc parkingowych oraz dojazdem do budynku sądu przy Toruńskiej, została pouczona przez dyrektorów Henryka Tucholskiego i Andrzeja Kozłowskiego, że „wszyscy mają prawo wnioskować do odpowiednich instytucji w zakresie umiejscowienia przystanków komunikacji publicznej”.

Miasto nie zamierza pomóc

Ponieważ jeden z bydgoskich radców prawnych jest jednocześnie radnym miejskim, mógł wnieść interpelację w przedmiotowej sprawie. Mec. Jarosław Wenderlich nie ukrywał zresztą, że występuje w imieniu radców prawnych i adwokatów. Poprosił prezydenta o rozważenie utworzenia parkingu pod mostem Trasy Uniwersyteckiej. "Przy ul. Toruńskiej znajduje się Sąd Rejonowy i jest problem z miejscami parkingowymi" - wyjaśnił radny  Wenderlich.

Został potraktowany odmownie. Prezydent Rafał Bruski wytłumaczył mu, że wprawdzie plan miejscowy „dopuszcza przeznaczenie tego miejsca pod tymczasowe zagospodarowanie na cele parkingowe, jednakże Miasto nie planuje realizacji tymczasowego parkingu".  W uzasadnieniu odmowy powołał się na inwestycję, która zostanie zrealizowana w niedającej się bliżej określić przyszłości („wskazany przez Pana Radnego teren przeznaczony jest  pod realizację węzła drogowego, będącego częścią przewidywanej  w tym miejscu docelowej drogi głównej z dwutorową linią tramwajową na wydzielonym torowisku”).

Poza tym radny został poinformowany przez prezydenta, że prezes sądu nie skorzystał z propozycji przejęcia przez Skarb Państwa należących do miasta terenów w pobliżu kompleksu budynków  przy Toruńskiej 64a.

Jak takie sprawy załatwiają sąsiedzi?

Nowoczesna siedziba Sądu Rejonowego w Toruniu dopiero powstanie, ale jest już i pozwolenie na  budowę, i wizualizacja nowego obiektu.  Będzie garaż podziemny na ponad 100 samochodów dla pracowników, a obok budynku  33 miejsca postojowe dla petentów. Prawie 40 kolejnych miejsc parkingowych powstanie przy dwóch sąsiednich ulicach. A dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu zapewnia media, że ciągle szuka odpowiednich miejsc w pobliżu, aby zaspokoić wszystkie potrzeby, również petentów.