Jubileusz Galerii Autorskiej Jana Kaji i Jacka Solińskiego będzie obchodzony 17 września w Filharmonii Pomorskiej, a spotkanie, które odbyło się w miniony czwartek, miało mieć charakter prywatny i towarzyski. Jednak całkiem prywatne ono nie było. Pojawiła się wiceprezydent Elżbieta Rusielewicz z wiązanką kwiatów, uczestniczył w nim także poprzedni prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz. Całe spotkanie uwiecznił na zdjęciach nasz fotoreporter. W listopadzie otwarta zostanie w Galerii Autorskiej wystawa fotografii Jacka Nowackiego, na której znajdą się portrety twórców uczestniczących w spotkaniu.
- Przewinęło się przez nasze progi i trzy wnętrza, które zajmowaliśmy, przeszło dwustu artystów, niektórzy incydentalnie, niektórzy od samego początku aż do dzisiaj są z nami – wspominał Jacek Soliński, wyjaśniając, że na to spotkanie dostali zaproszenie tylko ci twórcy, którzy prezentowali się w Galerii Autorskiej w ciągu minionych pięciu lat, gdyż więcej osób w jej wnętrzu by się nie pomieściło. Sądząc po liczbie osób stojących na zewnątrz, Jan Kaja i Jacek Soliński przeszacowali pojemność pomieszczenia zajmowanego przez galerię.
Każdy z poetów miał dla przedstawienia się przeczytać jeden ze swoich wierszy, a zaprezentowanie pozostałych twórców wziął na siebie Jacek Soliński. Najpierw jednak Mieczysław Franaszek przeczytał kilka wierszy Ryszarda Milczewskiego-Bruno, który zginął tragicznie w tym samym roku, w którym powstała Galeria Autorska, a był zaprzyjaźniony z jej twórcami.
Wojciech Banach, zanim przeczytał wiersz swojego autorstwa, podziękował w imieniu autorów zrzeszonych w Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich za ?niezliczoną ilość spotkań autorskich?, które się w GA odbyły. Józefa Banaszaka przedstawił Jacek Soliński jako profesora nauk przyrodniczych, ale przede wszystkim poetę. – Jest pan miły, ale ja tak nie uważam – zareagował były rektor WSP. – Rysiu Czajkowski, nie widzę cię, ale wiem, że jesteś. Na schodach? Na wagarach. Ja go pamiętam ze szkoły, to do niego pasuje. Ryszardzie! Ryszardzie!_- wywoływał do tablicy kolejnego twórcę Jacek Soliński. Swojego ?współgalernika? Jana Kaję opisał krótko: – _Artysta malarz, kiedy ma natchnienie, a na co dzień – samarytanin.
Nie trzeba nikomu przedstawiać ks. Franciszka Kameckiego. Podczas czwartkowego spotkania proboszcz z Gruczna wyznał, że dzięki Galerii Autorskiej wrócił do poezji, bo miał kilkunastoletnią przerwę w pisaniu wierszy. Ksiądz-poeta pokazał swój tomik poetycki, w którym znajdują się grafiki Jacka Solińskiego. W innym są obrazy Jana Kaji.
Uciechy dostarczył uczestnikom spotkania Zdzisław Pruss swoją melodeklamacją do melodii ?U cioci na imieninach?. Akcja toczy się w lokalu przy Chocimskiej, a utwór kończy się stwierdzeniem, że ?u Kaji i Solińskiego boją się tylko jednego: chirurga acz arabskiego, co lubi to, co syjamskie ciąć?. Twórcy Galerii Autorskiej występują w tym utworze w roli braci syjamskich.
Zaskoczenie formułą spotkania okazał Marek Siwiec: – Dziwna rzecz, nie dotarła do mnie informacja, że mam coś przeczytać. – Bo nie czytasz maili – wyjaśnił Jacek Soliński. – Właśnie o to chodzi, że czytam maile – nie poddawał się filozof-poeta, ale bez ściągi wyrecytował z pamięci wiersz pt. ?Toast?.
Michał Tabaczyński zapowiedział, że odczyta wiersz czeskiego poety przez siebie przetłumaczony. Dało się wtedy słyszeć wypowiedzianą kobiecym głosem błagalną prośbę : – Po czesku, po czesku! Redaktor BiK-u nie ugiął się jednak i swój zamiar zrealizował, a wybór utworu uzasadnił jego “anielskim” tytułem.- Tuż, tuż i przejdziemy do części poczęstunkowej – uspokajał najbardziej wiercących się gości galerii Jacek Soliński. – Nim do tego doszło wiersz zatytułowany ?Chocimska 5? odczytał jego autor, Wiesław Trzeciakowski. Potem poproszono Jana Wacha, który został przedstawiony jako poeta związany z Galerią Autorską od samego początku, szczególnie jej twórcom bliski. – Mogę się pochwalić, że wydaliśmy Janowi cztery tomiki wierszy – zdradził Jacek Soliński. – Sześć – poprawił go stojący obok autor. – Zapomniałem o tych z lat 80. – usprawiedliwił się gospodarz.
Próba generalna przed oficjalnymi obchodami trwała dwie godziny. Jacek Soliński przekazał uczestnikom miłą informację, że spotkanie trwałoby znacznie dłużej, gdyby część zaproszonych gości nie przebywała właśnie na wakacjach.