Spotkanie rozpoczęło się od ?trójki? Pawła Matysiaka, ale akcję później pierwsze punkty dla ?Asty? zdobywali Mateusz Bierwagen oraz Adam Szopiński. Żuraw prowadzony przez wszędobylskiego Pawła Strychalskiego grał aktywnie i stwarzał sporo kłopotów naszym koszykarzom w obronie. W 4. minucie na tablicy świetlnej widniał remis 10:10, ale w grze miejscowych nie widać było jeszcze właściwego rytmu gry. Dalsza część kwarty wyglądała podobnie. Nieskuteczność pod koszem Żurawia, chaos w grze i wolno ?chodząca? piłka po obwodzie spowodowały, że wcale niegrający lepiej Żuraw wygrywa pierwszą część 17:13.
W drugiej odsłonie meczu Szopiński z Bierwagenem doprowadzili do kolejnego remisu (17:17), ale po rzutach wolnych Mudlafa Gniewino nadal wygrywało (17:19). W 14. minucie bydgoszczanie w końcu prowadzą 22:21, ale z powodu niecelnych rzutów Adriana Barszczyka i Wojciecha Pagacza wynik nie jest wyższy. Trener Jarosław Zawadka, widząc słabą dyspozycją zawodników wziął czas, po którym zdecydowanie poprawiła się gra jego podopiecznych. W końcu ?czerwono-czarni? zaczęli trafiać i po raz drugi objęli prowadzenie w zawodach (28:25), które utrzymali do końca pierwszej połowy (32:31). Gdyby nie zerowa skuteczność w rzutach za trzy (0/10!) prowadzenie byłaby z pewnością wyższe.
Po przerwie niemoc zza linii 6,75 przełamał Paweł Lewandowski, który w następnej akcji dołożył 2 ?oczka?. Na niewiele to się zdało, bo przyjezdni za sprawą Matysiaka odpowiedzieli błyskawicznie dwiema trójkami. (37:37). Skrzydłowy z Gniewina bezlitośnie wykorzystywał słabą defensywę gospodarzy na obwodzie i pewnie dziurawił kosz Astorii. Na 30 sekund przed końcem trzeciej kwarty po trafieniu spod kosza Bierwagena było jednak 48:44 i przy takim rezultacie obie drużyny rozpoczęły ostatnią kwartę spotkania.
Czwarta odsłona to festiwal błędów z obu stron. Wejścia pod kosz niekończone celnymi rzutami lub oddawanie piłki partnerom, kiedy tego kompletnie się nie spodziewali, to obraz gry przy Waryńskiego. Więcej popełnił ich Żuraw i tylko dlatego bydgoscy koszykarze na 5 minut przed końcem prowadzili 54:46. Na dobrym poziomie mecz rozegrał Mateusz Bierwagen. Był motorem napędowym Astorii, także mentalnym. Celnie trafiał i co ważne pracował w obronie, dając kolegom możliwość grania z kontry. Skrzętnie wykorzystywał to m.in. Paweł Lewandowski, dzięki czemu Franz Astoria wygrała 74:57, choć z przebiegu meczu ta duża różnica punktów jest jedynym pozytywnym akcentem.
Po zakończonym meczu Jarosław Zawadka, trener Franz Astorii tak dla portalu bydgoszcz24.pl podsumował mecz:
- Zwycięstwo cieszy, choć na pewno nie gra. Być może wpływ na to miało to, że wczoraj nie mogliśmy na hali odbyć treningu rzutowego. Ważne jednak, że zgarnęliśmy komplet punktów. Teraz będziemy przygotowywać się do najważniejszego meczu z Poznaniem. Jeśli wygramy, nikt nam nie zabierze drugiego miejsca w tabeli po fazie zasadniczej.
Franz Astoria Bydgoszcz – TS Żuraw Gniewino 74:57 (13:17, 19:14, 16:13, 26:13)
Franz Astoria: Bierwagen 23 (1×3), Szopiński 14, Lewandowski 13 (1×3), Szyttenholm 10, Barszczyk 6, Gierwszewski 3 (1×3), Laydych 2, Szafranek 2, Pagacz 1, Czyżnielewski 0, Andryańczyk 0, Rąpalski 0.
Żuraw Gniewino (najwięcej): Matysiak 14, Wilk 12, Strychalski 10.