Niektóre granty dostały się osobom, do których, jak to się kolokwialnie określa, czuje miętę Marzena Matowska. Już jako pełnomocnik prezydenta ds. kultury wiedziała obecna szefowa MCK-u, że należy wspierać Małgorzatę Winter. Była dyrektor Muzeum Okręgowego im. Wyczółkowskiego odwiedziła ją w 2011 roku, aby zaprezentować projekt kreatywnych parków. – Jestem nim zachwycona, bo takie działania to nie tylko sztuka, ale i sposób na rewitalizację nawet tych terenów zielonych, o których w mieście się zapomina – wyznała ?Gazecie Wyborczej? Marzena Matowska. Potem można było panie Winter i Matowską obserwować podczas obrad Obywatelskiej Rady Kultury.
Fundacja Bez Nazwy, której prezesem jest Małgorzata Winter, dostała w tym roku trzy granty. 3,5 tys. zł ma być przeznaczone na udział w festiwalu ?Art. occupay city – wszystko o czerwieni?, który organizuje Centrum Kultury Teatr Sztuk w Jaworznie. Na realizację zadania ?Bajkowy plac zabaw – przestrzeń swobodnych praktyk artystycznych? dostanie fundacja Małgorzaty Winter 14 tys. zł, a na ?Sztukę w Gryfie – OIKOS? – 17 tys. zł.
Marian Wiśniewski to wieloletni prezes oddziału bydgoskiego Polskiego Związku Chórów i Orkiestr, a także bliski przyjaciel Marzeny Matowskiej. Grantów dostał Polski Związek Chórów i Orkiestr kilka: 15 tys. zł na koncerty promenadowe, 15 tys. zł na promocję twórczości chórów Halka, Hasło, Harmonia, Dzwon, Fordonia i 9 tys. zł na konkurs chórów o puchar prezydenta miasta Bydgoszczy.
Komisja konkursowa przydzieliła też granty fundacjom, w których działają pracownicy Miejskiego Centrum Kultury. Bydgoska Fundacja Wolnej Myśli dostała 10 tys. zł na wydawanie kwartalnika o nowej kulturze pt. ?Fabularie?. Wiceprezesem zarządu tej fundacji jest współpracownik Marzeny Matowskiej, który w MCK-u kieruje Instytutem Muzyki Miejskiej. To on figuruje w stopce jako redaktor naczelny kwartalnika ?Fabularie?. Jesienią zeszłego roku ukazał się pierwszy numer czasopisma (też za środki pochodzące z grantu na kulturę). Autorem czterech tekstów opublikowanych w kwartalniku ?Fabularie? jest Michał Tabaczyński, również pracownik Miejskiego Centrum Kultury.
Fundacja Sztuki Art.- House dostała 35 tys. zł. Jej prezes, Remigiusz Zawadzki, także jest związany z Miejskim Centrum Kultury, kieruje w nim pracownią filmu i kina. Jego fundacja otrzymała tę niemałą sumę na realizację zadania pn. Bydgoska siła dokumentalna – autonomiczna sekcja filmowa w ramach 11 edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego PLANETE+DOC.
To nic zaskakującego, że ludzie szukają dojść. Martwi jednak nieumiejętność pogodzenia przez decydentów przyjemnego z pożytecznym. Można sprzyjać jakimś organizacjom, ale umieć także dostrzegać walory ofert zgłaszanych przez osoby nie mieszczące się w kręgu krewnych i znajomych królika. Tymczasem niektórym bydgoskim fundacjom i stowarzyszeniom przyznano kilka grantów i duże kwoty, a inne nie dostały ani grosza.
Po raz dziewiąty odbędzie się w Bydgoszczy Festiwal Piosenek Jacka Kaczmarskiego ?Źródło wciąż bije?, po raz czwarty Festiwal Widzących Duszą ?Muzyka otwiera oczy?, po raz trzeci festyn historyczny ?Wyszogród?. W I Liceum Ogólnokształcącym pojawią się uczestnicy konkursu ?Młode talenty?. Organizatorzy tych imprez będą musieli sami sobie radzić. Komisja konkursowa nie przydzieliła im żadnych środków. Czy te projekty nie stanowią przedsięwzięć artystycznych tworzących ofertę kulturalną Bydgoszczy?