Grzegorz Braun, jeden z liderów Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy, kandydujący do Parlamentu Europejskiego na Podkarpaciu oznajmił zgromadzonym w Sali Malinowej Hotelu Pod Orłem, że Konfederacja już odniosła sukces.

- Strategia przemilczania zawiodła. Potem wajcha została przełożona do etapu przekłamania i to też zawiodło - powiedział Braun i porównał przedstawianie konfederatów w mediach jako antysemitów, ruskich agentów, wielbicieli Hitlera, przyjaciół Putina do metod, jakie stosowała władza sowiecka wobec przeciwników - tych nazywała faszystami.

Lider Konfederacji nie ma nadziei na uzdrowienie i uratowanie eurokołchozu (tak nazywał UE), ponieważ eurokołchoz zmienił priorytety. Wolnościowe akcenty o swobodzie podróżowania przenoszone są na postulaty dotyczące cenzury, tworzenia armii europejskiej. Dawni patroni jednoczącej się Europy Robert Schumann, Konrad Adenauer poszli do lamusa i zamienieni zostali m.in. na nowego patrona gmachu Parlamentu Europejskiego - włoskiego komunistę Altiero Spinellego, a nowe cele eurokołchozu to stworzenie zamordystycznego państwa, likwidacja narodów - tak by zlały się w jedną masę. - Narzucane są odgórnie kolektywistyczne projekty. Eurosowietu nie nawrócimy na inną drogę - mówił i ocenił, że UE i tak się coraz bardziej pogrąża. W tej sytuacji obłędem lub zdradą stanu byłoby wpisywanie przynależności Polski do UE do konstytucji.

Grzegorz Braun przedstawił nadzwyczaj optymistyczne perspektywy, które otwierają się przed Polską. Opatrzył je jednak dwoma warunkami. Polacy jako naród muszą przetrwać (naród polski bez wojny zwija się, przez emigrację i zapaść demograficzną) i Polacy nie mogą dać się posłać na cudzą wojnę ("za waszą i naszą wolność").

Żeby naród polski mógł się rozwijać konieczna jest naprawa państwa. - Musimy zadbać, żeby państwo polskie było poważne - własne wojsko, własna policja, własna bezpieka, nie bójmy się tego słowa... Nie jesteśmy pacyfistami, nie jesteśmy anarchistami... (...) Państwo polskie ma być suwerenne, nie land eurokołchozowy, nie tęczowa republika zboczeńców, nie rzeczpospolita przyjaciół Polin prezydenta Dudy. Ma być państwo polskie.  A w państwie polskim nie mamy się nawzajem trzymać za twarz jak to uwielbiają nasi sąsiedzi, czy to Moskale, czy Prusacy, specjalizujący się w zamordyzmie - to ich specjalność. My mamy po polsku strzec tutaj naszej wolności, nie samowoli, ale wolności, bezpieczeństwa, wiary, rodziny i własności - mówił Grzegorz Braun i uzasadnił wymienione funkcje państwa. - Wiary - wiadomo, nie jakiegoś nie daj Boże judeochrześcijaństwa, tylko tego Kościoła, który jest generatorem naszej cywilizacji (...),a tam gdzie wiara rzymskokatolicka ludzi wychowa, ukształtuje, tam inni, nawet wyznawcy innych wiar czują się relatywnie bardziej bezpiecznie niż gdziekolwiek indziej - i tego przykłady w naszych dziejach. Rodzina - normalna rodzina, to nie mowa nienawiści, tylko normalność, mama, tata, a jak Pan Bóg pobłogosławi to i dzieci. Własność - własność atakowana przez władze warszawskie i regionalne... Przez zły ustrój. Każdy Polak, który prowadzi interesy, który nawet mały interesik prowadzi, to również ma do czynienia z władzą okupacyjną, że się kopie z koniem na co dzień - podkreślił Grzegorz Braun.