Na piłkarską murawę wróciła seniorska drużyna Gwiazdy Bydgoszczy (po 3 latach przerwy). Piłkarze najstarszego bydgoskiego klubu (Polonia też powstała w 1920 roku, ale nieco później) rozpoczynają ligową wspinaczkę od klasy B, konkretnie III grupa bydgoska, gdzie rywalizować będą z 12 innymi zespołami. Uroczysta inauguracja nastąpiła 25 sierpnia 2018 roku, w nieco pochmurną sobotę, o godzinie 17.00.
 
                                                             Biało-Niebiescy znów w grze!
 
Gwiazda Parkmar Inkaso wystartowała do walki o ligowe bramki i punkty w roli gospodarza meczem z Orłem Przyłęki na  boisku przy ulicy Bronikowskiego. Na widowni co najmniej 150 kulturalnych kibiców wielu generacji. Nie brakowało tych ze sporym stażem, ale dominują młodsi, często w koszulkach klubowych i z szalikami. Sporo całych rodzin z dziećmi, które jeszcze nie potrafią się skupić na boiskowych akcjach, ale za to zawzięcie gonią za własną piłką!

Spotkanie odświętnie zapowiedział i otworzył Rafał Jagodziński, kierownik sekcji piłki nożnej. Przedstawił skład drużyny gospodarzy, w której 4 wychowanków zespołu, dwójka "ustawowych" juniorów i kapitan drużyny Tomasz Dzienisiewicz (rocznik 1979), który jako dawny wychowanek wraca, aby dowodzić na boisku młodszymi kolegami.

Reaktywacja wypadła dla piłkarzy Gwiazdy bardzo okazale. Podopieczni trenera Marcina Tomalczyka odesłali drużynę z Przyłęk z siatką pełną goli: Gwiazda Parkmar Inkaso - Orzeł Przyłęki  6:0 (2:0).
 
Atakujący z olbrzymim rozmachem gospodarze, pierwszego historycznego gola uzyskali w 15 minucie (Mateusz Smerliński), a dokładnie kwadrans później na 2:0 podwyższył "Jawor", czyli Jarosław Jaworski. Po drodze niezaliczony gol i tak skończyła się bardzo szybka pierwsza połowa.

Po przerwie ten sam skład kibiców (niewystraszony krótkotrwałym sierpniowym deszczem) powitał ten sam skład Orła Przyłęki i lekko zmienioną personalnie ekipę z Miedzynia. Ponownie na bramkę Orła sunęły regularne szarże w wykonaniu gospodarzy (momentami imponująca praca skrzydłowych) i pokazującego ogromną ochotę do gry zawodnika z numerem 16, czyli Marcina Nowakowskiego. Ładne widowisko, choć przez 30 minut bez kolejnych bramek. Jednak to co nastąpiło począwszy od 72 minuty uradowało i ukontentowało coraz bardziej żywo reagujących widzów. We wspomnianej 72 minucie piłkę w siatce umieścił "Banan", czyli Damian Lewandowski. Come back Gwiazdy nie obył się bez rzutu karnego. Sędzia wskazał na "wapno" w  76 minucie, a skutecznym egzekutorem jedenastki stał się Dominik Woźniak (jeden z dwójki młodych wychowanków - rocznik 1999). Jedna bramka na koncie nie zadowoliła juniora z ulicy Bronikowskiego. Już za 5 minut, w 81 minucie Dominik Woźniak efektownie podwyższył rezultat meczu na 5:0. Pod koniec (na szczęście na chwilę) gra się nieco zaostrzyła, a sędzia rozdał sprawiedliwie po jednej żółtej kartce zawodnikom obu drużyn (Dzienisiewicz - Gwiazda i Mądrzyński - Orzeł).

Zawodnicy Orła Przyłęki na tle Gwiazdy prawie nie istnieli. Pozytywne wrażenie pozostawił po sobie chyba jedynie Robert Wolff, próbujący inicjować akcje zaczepne. Pomimo wielu wpuszczonych strzałów również bramkarz Orła, Dawid Dranicki, papiery na bronienie chyba jednak ma. Niemalże bezrobotnym był natomiast bramkarz Gwiazdy Łukasz Brzękała, ale w chwilach zagrożenia był na swoim miejscu.

Wynik historycznego dla drużyny Gwiazdy Bydgoszcz meczu ustalił w 86 minucie na 6:0  Mateusz Jagodziński (junior i kolejny z młodych wychowanków - też rocznik 1999). Publiczność żegnała piłkarzy Gwiazdy gorącymi oklaskami, z nadzieją, że efektowne zwycięstwo nad Orłem Przyłęki jest zapowiedzią następnych triumfów w grupie III bydgoskiej klasy B.

Urodzonym optymistą okazał się Rafał Jagodziński, kierownik sekcji piłki nożnej i członek zarządu klubu. - Chciałbym, aby nasi piłkarze awansowali po tym sezonie rozgrywkowym do klasy A, ale to będzie trzeba udowodnić w grze, nie tylko na boisku nad  Starym Kanałem - stwierdził rzeczowo i dodał, że gotowość do gry drużyna osiągnęła niezwykle szybko: - Ostre nabory do nowo tworzonej po latach drużyny ruszyły dopiero pod koniec czerwca tego roku, a  regularne treningi pod koniec lipca. Potem 3 mecze kontrolne i drużyna była gotowa do rozgrywek!

Myślę, że nie tylko urodzeni optymiści powinni pokładać nadzieję w drużynie, w której w podstawowym składzie gra... aż dwóch Lewandowskich (Adrian - rocznik 1989 i Damian - rocznik 1992)!!!. Reaktywacja seniorskiej piłki Gwiazdy to wspaniała i wyczekiwana wiadomość nie tylko na Miedzyniu, Wilczaku, Prądach, Jarach, Okolu, Flisach i na Czyżkówku.
 
                                                               Nie tylko wspomnienia
 
Najsłynniejszym piłkarzem w historii klubu z Miedzynia jest Stefan Majewski (rocznik 1956), brązowy medalista Mundialu w 1982 roku w Hiszpanii, strzelec jednej z trzech bramek w słynnym meczu o 3 miejsce  (Polska - Francja 3:2). Majewski urodził się niedaleko boiska klubowego, po drugiej stronie Starego Kanału, tuż przy stacji Bydgoszcz Zachód, na ulicy Mińskiej. Piłkę zaczął kopać na boisku pobliskiej bursy oraz w "siedemnastce" podczas przerw, przed i po lekcjach! Jeszcze częściej stał w obrębie jednej z metalowych, przenośnych bramek (teoretycznie do piłki ręcznej, a nie do zakazanej "nogi"!). Wiosną 1969 roku, właśnie na boisku Gwiazdy, rozegrany został finałowy mecz w ramach ogólnobydgoskiego turnieju szkół podstawowych w piłce nożnej. Zwycięzcami byli młodzi piłkarze ze Szkoły Podstawowej numer 17 przy ul. Grunwaldzkiej 138, na Czyżkówku. W składzie tej drużyny grali właśnie Stefan Majewski, Andrzej Stasiewski, Roman Welka, Zenon Rogoziecki, Jerzy Wołoszczak i inni.

Cała zwycięska drużyna otrzymała angaże i legitymacje, a wręczał je zasłużony trener młodzieży, Marian Stachowicz. W sportowym trudzie i znoju, wytrwał tylko Stefan Majewski. Przygodę piłkarską rozpoczął właśnie w Gwieździe na pozycji bramkarza, by z czasem grać skutecznie w polu, jako pomocnik oraz obrońca.

Kolejne kluby w karierze Stefana to Chemik Bydgoszcz, Zawisza Bydgoszcz, Legia Warszawa. Później przygoda z Bundesligą i gra na Cyprze.
Dzisiaj kojarzony z pracą trenera ligowego w kraju i za granicą. Przez chwilę, tymczasowo na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski (2009 rok). Aktualnie pracuje na stanowisku przewodniczącego Rady Trenerów PZPN.
 
Gwiazda Bydgoszcz już za 2 lata obchodzić będzie wspaniały jubileusz, 100-lecie istnienia. Obiekt pięknieje. Wkrótce powstanie kolejne pełnowymiarowe boisko ze sztuczną murawą. Klub intensywnie szkoli młodzież piłkarską. Po boiskach biegają dziesiątki chłopaków marzących o karierze Majewskiego, Bońka, Brończyka, Kensego, Miłoszewicza z... Lewandowskim, Lubańskim, Messim i Ronaldo w tle oczywiście! Jeszcze niedawno jednym ze szkoleniowców był Marian Stachowicz, piłkarz Polonii Bydgoszcz z legendarnego składu z Norkowskim i Armknechtem z początku lat 60., kiedy klub ze Sportowej grał wraz z Zawiszą w ekstraklasie piłkarskiej, a Marian Norkowski bywał królem strzelców I ligi.
 
Nie można oczywiście zapomnieć o takich kultowych piłkarzach z Miedzynia jak Jerzy Kukawka, którego kiwki, centry i bramki  pamiętają najstarsi kibice. Jakże trudno zapomnieć wspaniały okres klubu pod koniec lat 60. i na początku lat 70., kiedy Gwiazda (wówczas "dopiero" 50-letnia) była czołowym klubem ligi okręgowej oraz święciła sukcesy w piłkarskim Pucharze Polski.

Piszący te słowa miał szczęście wyjść bez szwanku, kiedy kibicując piłkarzom (na stadionie "Zawiszy") trzymał wraz z kolegą transparent "Rezerwa Zawiszy, Gwiazdy nie uciszy!!!" Jak tu nie pamiętać również, takich momentów, kiedy po potężnej bombie piłka lądowała w pobliskiej śluzie, a dyżurny wyławiacz z siatką na długim drzewcu dostarczał ją z powrotem na boisko, wzbudzając aplauz licznej grupy kibiców!