Tematem przedostatniej debaty nad aktualizacją Strategii Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku była "Aktywność społeczna".
Każde spotkanie konsultacyjne, podczas którego mieszkańcy mogą zgłosić swoje postulaty, a nawet wizję miasta przebiega według ściśle ustalonego scenariusza. O jego przestrzeganie dba moderator debaty, wynajęty przez urząd miasta, ekspert zewnętrzny, Jacek Dębczyński, prezes Zarządu Firmy RESPUBLIC, członek konsorcjum świadczącego usługi doradczo-eksperckie w procesie aktualizacji strategii.
Najpierw ideę konsultacji przedstawia odpowiedzialna za ich organizację zastępca prezydenta Maria Wasiak. Następnie Andrzej Szczepkowski, pracownik Wydziału Zintegrowanego Rozwoju Urzędu Miasta, omawia wstępne wyniki prowadzonych obecnie badań ankietowych. Po ich przedstawieniu uczestnicy spotkania komentują wyniki ankiet i zgłaszają swoje opinie do przebiegu konsultacji, a także postulaty do strategii rozwoju miasta do 2030 roku. W końcu uczestnicy debaty organizują się w grupy i w ich ramach odbywa się dyskusja i wypracowanie wizji miasta za 13 lat, z szczególnym uwzględnieniem tematu spotkania.
We wtorek, 7 listopada, tematem wiodącym spotkania była „Aktywność społeczna”. Współorganizatorem debaty była Rada Działalności Pożytku Publicznego Miasta Bydgoszczy, a w gronie zaproszonych ekspertów znaleźli się: Józef Herold – Forum „Obywatele Bydgoszczy”, Bogusław Kunach – prezes zarządu Fundacji dla Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, dr Iwona Jastrzębska-Puzowska – członek Społecznej Rady ds. Estetyki Miasta, członek Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, wykładowca Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego oraz Maria Jolanta Matuszewska – przewodnicząca Rady Działalności Pożytku Publicznego Miasta Bydgoszczy.
Uczestników organizowanych debat można podzielić na trzy grupy. Najliczniejszą jest reprezentacja bydgoskiego samorządu: kadra kierownicza i radni, pracownicy urzędu miasta, reprezentanci miejskich spółek i instytucji. Znaczna ich część uczestniczyła dotąd w niemal wszystkich spotkaniach. Niemal w takiej samej liczbie w spotkaniach uczestniczą reprezentanci stowarzyszeń i aktywnych grup mieszkańców, którzy ze względu na profil swojej działalności i tematyki debaty, zainteresowani są jej przebiegiem i rezultatami. Ta druga grupa dominuje podczas dyskusji. Trzecią, najmniej liczną grupą są mieszkańcy, pasjonaci, których często można spotkać w Bydgoszczy tam, gdzie się coś dzieje.
Taki skład i wielokrotne uczestnictwo szeregu osób na kilku spotkaniach powoduje, że choć temat spotkań się zmienia, zgłaszane postulaty i treść wizji Bydgoszczy do 2030 roku powtarzają się. Tak też było na debacie poświęconej "aktywności społecznej", podczas której przedstawiciele organizacji pozarządowych zgłaszali jako ważne tematy, postulaty i zadania do wykonania do roku 2030, które podnoszone były również podczas czterech wcześniejszych spotkań. Takie hasła do zrealizowania jak działanie na rzecz tolerancyjnego miasta i mieszkających w nim ludzi, którzy są nastawieni przyjaźnie do innych, miasto bez barier architektonicznych, z bogatą ofertą kulturalną mocno akcentowane były podczas spotkań poświęconych kulturze czy nawet gospodarce. Na taki sposób zaprezentowania wizji Bydgoszczy do 2030 roku, w formie zadań do wykonania w ciągu 13 lat, zdecydowali się też Piotr Pukszto z Komitetu Obrony Demokracji i Ireneusz Nitkiewicz, bydgoski radny SLD. Wypunktowali konkretne priorytetowe zadania do wykonania: rewitalizacja Śródmieścia i Starego Miasta (remonty zabytków - "ładnie ma być"), doprowadzenie do powstania jednego uniwersytetu, dobry transport publiczny, w tym z gminami sąsiednimi, zadbanie o żeglowność śródlądowych dróg wodnych (bardziej pod kątem turystyki), czy dbałość o ekologię (walka ze smogiem). Jedynie wypowiedź Piotra Pukszty, związana z obserwowaną przez niego niską aktywnością młodych ludzi np. w sprawach osiedlowych (frekwencja w wyborach do rad osiedli), dotycząca pomysłu stworzenia przez mieszkańców apolitycznych bloków wyborczych (np, organizowanych pod sztandarem "samorządna Bydgoszcz", czy "My, bydgoszczanie") nawiązywała wprost do zaproponowanej przez organizatorów debaty tematyki spotkania.
Zarzutu, odbiegnięcia od tematu debaty, nie można postawić wizji Bydgoszczy do roku 2030 przedstawionej przez dr. Grzegorza Kaczmarka (który prezentował już na spotkaniu poświęconym "kulturze" wizję Bydgoszczy za 13 lat wspólnie z dyr. Marzeną Matowską) i Józefa Herolda z Forum „Obywatele Bydgoszczy”. Tym razem Grzegorz Kaczmarek zaprezentował się nie jako reprezentant elitarnej grupy obwieszczającej wizję miasta, wypracowaną w gronie mieszkańców, którzy wiedzą lepiej, a wręcz przeciwnie, wizję absolutnie "egalitarną", demokratyczną niemal aż do utopii.
- "Jedynym uzasadnieniem władzy jest służba" - tę myśl papieża Franciszka polecam do medytacji każdemu urzędnikowi - powiedział dr Kaczmarek i od razu też zakwestionował zasadność posłużenia się słowem "władza" na użytek dyskusji o oczekiwanej wizji działania administracji samorządowej. Wyjaśnił, że w jego wizji Bydgoszczy do roku 2030, nasze miasto będzie "miastem zarządzanym przez obywateli", w którym administracja samorządowa pełni wobec nich rolę służebną. Przewodniczący Obywatelskiej Rady Kultury jako przykład wypracowania koniecznego większego wpływu na aktualną władzę podał "budżet obywatelski". Zdaniem Grzegorza Kaczmarka oferowanie mieszkańcom do rozdysponowania 5 mln zł jest jakimś "listkiem figowym na otarcie łez". Ideałem będzie władztwo nad budżetem miasta przez mieszkańców w 100%. - Wszystkie istotne dla miasta decyzje powinny być podejmowane w wyniku społecznej inicjatywy na etapie koncepcyjnym, a nie na etapie komunikowania gotowych planów przez Zarząd Dróg, architekta, itp - dowodził dr Grzegorz Kaczmarek i dodał: 13 lat mamy do wyedukowania obywateli, by byli partnerami dla administracji.
Józef Herold i Grzegorz Kaczmarek wskazali też na ważną rolę liderów w mieście w konfliktowych sprawach. Winni oni stać się liderami opinii i stawiać przed obywatelami kontrowersyjne sprawy do rozstrzygnięcia. A taką sprawą jest według Grzegorza Kaczmarka kwestia, czy Metropolia Bydgoska może rozwijać się niezależnie od Torunia. - Każdy, kto ma dwie klepki w głowie musi odpowiedzieć, nie. To nie jest możliwe. W sensie urbanistycznym, funkcjonalnym, kulturowym, przestrzennym, ekologicznym. Nie! Takiej opcji nie ma. Ale żeby odczarować ten tzw. konflikt, trzeba to poddać jakiejś wielkiej debacie publicznej, prawdziwej. My bydgoszczanie i torunianie powinniśmy decydować, w jaki sposób ze sobą żyć, a nie... [że] część naszych polityków o tym decyduje, zupełnie poza opinią publiczną. Kiedy rozmawiam w środowisku uniwersyteckim czy biznesowym, nie spotkałem rozsądnego człowieka, który mówiłby o jakichś konfliktach. Wszyscy wiemy, że to jest zupełnie inna materia niż ten rodzaj quasi-polityki metropolitalnej, którą uprawia się w Bydgoszczy. Mówię to z głębokim przekonaniem, że warte jest to podjęcia w formule debaty o przyszłości Bydgoszczy, bo tego problemu nie unikniemy i będziemy musimy się z nim zmierzyć - wskazał na sprawę do rozstrzygnięcia przez mieszkańców dr Kaczmarek.
- Miasto naszych marzeń to miasto dobrej koegzystencji obywateli w najlepszym tego słowa znaczeniu i przedstawicieli samorządu - przedstawił konkluzję Józef Herold. - To jest warunek rozwoju miasta. Miastu, myślę o ratuszu, powinno zależeć na obywatelach i ich determinacji. A my obywatele Bydgoszczy powinniśmy być świadomi, że miasto szanuje naszą opinię - dodał Herold.
- Dla mnie w ogóle nie ma stron. Pracownicy urzędu są po pierwsze obywatelami i my nie jesteśmy petentami. Oni powinni być emanacją naszych aspiracji, naszych emocji - stwierdził dr Kaczmarek i jako właściwy model współdziałania obywatelskiego przy podejmowaniu decyzji podał przykład, który zaobserwował w Norwegii.
- W Norwegii 430 urzędów gminnych jest tak zorganizowanych, że to jest otwarta struktura przestrzeni, w której po pierwsze spotykają się obywatele. Jak jest problem, ludzie zbierają się wokół ratusza i zastanawiają się, jak go rozwiązać. U nas jest odwrotnie. Urzędnicy definiują problem i potem, być może, obywatele dowiedzą się, że jakiś problem się pojawił. I się potem z nami konsultują - przedstawił praktykę rozstrzygania spraw przez naszą administrację na tle praktyk skandynawskich.
Podsumowując debatę o "aktywności społecznej" zastępca prezydenta Maria Wasiak zauważyła, mając głównie na uwadze przedstawienie oczekiwań dr. Grzegorza Kaczmarka i Józefa Herolda, że dyskusja dotyczyła modelu samorządności, po raz pierwszy podniesionego w konsultacjach. Wskazała, ze poziom partycypacyjny obywateli w zarządzaniu miastem powinien się zwiększyć.
* * *
Dzisiaj (9 listopada 2017 roku o godz. 17.00), w sali sesyjnej bydgoskiego Ratusza przy ul. Jezuickiej 1 odbędzie się ostatnia debata w ramach konsultacji nad aktualizacją Strategii Rozwoju Bydgoszczy do 2030 roku, której tematem wiodącym będzie "PRZYJAZNA PRZESTRZEŃ I KOMUNIKACJA". Współorganizatorem debaty jest Kujawsko-Pomorska Okręgowa Izba Architektów RP.