Hubert Maliszewski o sobie:
?Urodziłem się w kwietniu 1955 roku. Pod koniec lat siedemdziesiątych zacząłem koncertować, współpracować z innymi muzykami. Trwało to do ok. połowy lat osiemdziesiątych. Potem rzeźbiłem w drewnie i zajmowałem się renowacją i rekonstrukcją zabytkowych mebli. Produkowałem też wyroby i meble rzeźbione.
W 1991 roku wyjechałem z kraju i przebywałem głównie w Niemczech, zajmując się tam sztukatorstwem i płytkarstwem. Prowadziłem firmy w Berlinie i Wuppertalu. Zwiedzałem też różne kraje na całym świecie. Nie traciłem jednak kontaktu z Polską, z rodziną i z przyjaciółmi. Śpiewanie ograniczyłem do jednego koncertu w roku, najczęściej podłączając się pod imprezy organizowane przez przyjaciół.
Prawie każde spotkanie ze słuchaczami jest oparte na własnych tekstach i muzyce, choć wykorzystuję też piosenki L. Cohena, M. Zembatego, B. Dylana i innych.
Od dwóch lat jestem z powrotem w kraju, tutaj założyłem firmę remontową, świadcząc usługi głównie na niemieckim rynku.?
Artysta zabierze widzów w niezwykłą podróż. Opowie o swoich śpiewających przyjaciołach: Edwardzie Stachurze, Macieju Zembatym, Leonardzie Cohenie, Marku Gałązce, Janie Kondraku i wielu, wielu innych. Tych ludzi znał lub zna osobiście i w Światłowni chce ich opisać poprzez swoje autorskie piosenki.Koncert rozpocznie się o godz. 18.00. Wstęp wolny.