Bydgoszczanie są faworytem spotkania. Bałtykowi sprzyjać będzie jednak własne boisko i zamknięcie stadionu dla kibiców. W każdym meczu fani Zawiszy są dwunastym zawodnikiem drużyny, też na wyjazdach. Dodatkowego smaczku rywalizacji obu zespołów dodaje fakt, że dyrektor Bałtyku Dariusz Płaczkiewicz i szkoleniowiec Zawiszy Janusz Kubot występowali wspólnie w Zagłębiu Lubin. Na zwycięzce meczu czeka w drugiej rundzie Pucharu Polski zespół, który wygra rywalizację w spotkaniu Gryf Wejherowo – Olimpia Grudziądz.
Zawiszanie jadą do Koszalina w bojowych nastrojach.
- Jedziemy po wygraną – mówi portalowi bydgoszcz24.pl, kierownik zespołu Maciej Kremblewski. Chcemy pokazać nasza wyższość, wynikającą z klasy rozgrywkowej, w której gramy oraz z samych umiejętności piłkarskich. W letniej przerwie prezes klubu Radosław Osuch bardzo wzmocnił zespół i dlatego nie będziemy na żadnym szczeblu chłopcami do bicia – podkreśla Kremblewski.
Bałtyk na pewno jednak będzie chciał sprawić niespodziankę.
- Dla naszego klubu to debiut na tym szczeblu rozgrywek – informuje dyrektor klubu, Dariusz Płaczkiewicz. – Chcemy ten mecz wygrać, a chciałbym podkreślić, że od czterech lat nie przegraliśmy spotkania na własnym stadionie. Powiem więcej, przez te cztery lata w ogóle tylko dwukrotnie przgraliśmy! Co sezon awansujemy wyżej i w tym roku również chcemy świętować awans, tym razem do II ligi. Naszym największym osiągnięciem jest tegoroczny brązowy medal mistrzostw Polski juniorów. Po takim sukcesie“przewietrzyliśmy szatnię”. Dwunastu najzdolniejszych młodzieżowców trafiło do pierwszej drużyny. Skład wzmocniliśmy dodatkowo trzema doświadczonymi piłkarzami. Damy z siebie wszystko, bo mecz z Zawiszą to dla nas walka o tożsamość kibiców w Koszalinie. Dotychczas więcej z nich przychodziło na mecze Gwardii.
Mecz rozpocznie się o godzinie 17.00. Sędzią spotkania będzie Marcin Muszyński z Pabianic.