Organizatorem imienin króla Kazimierza Wielkiego był Kazimierzowski Uniwersytet Trzeciego Wieku. Instytucja licząca około 350 studentów w wieku senioralnym, chwaląca się działalnością 30 sekcji, w tym: turystycznej, literackiej, origami.

Tuż przed pomnikiem króla pojawili się: jako Kazimierz Wielki – Andrzej Zasada, a jako królowa – Bożena Sałacińska. W bydgoskich obchodach imienin królowa zdominowała Kazimierza Wielkiego i wzięła na siebie zasadniczy ciężar prowadzenia uroczystości. To ona starannie powitała najznamienitszych gości: wojewodę Ewę Mes i wicewojewodę Elżbietę Rusielewicz, zastępczynie prezydenta Bydgoszczy Annę Mackiewicz i Iwonę Waszkiewicz, a także wiceprzewodniczących rady miasta Jana Szopińskiego i Kazimierza Drozda, radnego Marka Gralika oraz delegacje I Brygady Logistycznej im. króla Kazimierza Wielkiego, uczniów IV LO w Bydgoszczy im. króla Kazimierza Wielkiego, policjantów z wydziału prewencji KM Policji w Bydgoszczy, strażników z wydziału prewencji Straży Miejskiej. Odnotowana została także przez Sałacińską obecność radnego Ireneusza Nitkiewicza i reprezentujących UKW ? profesora Adama Sudoła, Małgorzaty Jendryczki i Elżbiety Krzyżanowskiej. Królowa Sałacińska nie dostrzegła jednie wśród gości radnego wojewódzkiego, byłego prezydenta Bydgoszczy Romana Jasiakiewicza.

Bożena Sałacińska witała szczególnie ciepło wojewodę Rusielewicz, którą nazwała ulubioną.

Pierwsze przemówienie wygłosił prof. Adam Sudoł. Przypomniał, że Kazimierz Wielki przyszedł na świat w Kowalu, nieopodal Włocławka, więc był człowiekiem z naszego regionu. Był, zdaniem profesora, niezrównanym reformatorem i dyplomatą, choć, jak żartował mówca, pierwsza dyplomatyczna misja króla zakończyła się katastrofą. Otóż król, mając zaledwie 23 lata, wybrał się z misją na Węgry, ale zamiast pokazu dyplomatycznej zręczności romansował śmiało z żoną pewnego możnowładcy węgierskiego i rzecz zakończyła się pospieszną rejteradą króla do Polski. W późniejszych latach jednak Kazimierz okazał się wyjątkowo zręcznym dyplomatą. Powiększył obszar Polski 2,5 raza. Adam Sudoł bardzo ciepło zakończył swoje wystąpienie zwracając się do seniorek ? studentek: – To powinien być uniwersytet wspaniałego wieku. Kazimierzowski Uniwersytet Wspaniałego Wieku.

Następny mówca, Robert Szatkowski, z Bydgoskiego Wyszogrodu, w krótkim wystąpieniu odniósł się do olbrzymich zasług króla na drodze modernizacji kraju. Zdaniem Szatkowskiego, król wyciągnął znaczące i mądre wnioski z polskich zmagań z Krzyżakami. To on nadrobił zaległości cywilizacyjne, które stanowiły o sukcesach Krzyżaków.

Wojewoda Ewa Mes użyła oratorskiego zabiegu w duchu Katona Starszego, a polegającego na tym, że wielokrotnie uzasadniała, dlaczego Kazimierz, WIELKI BYŁ. A wielki był według Ewy Mes za względu na swoje walory intelektualne i duchowe, a na koniec i dlatego, że był słusznego wzrostu.

Wiceprezydent Anna Mackiewicz odniosła się do Kazimierza Wielkiego z należytą królowi estymą. I zapewniła, że dzisiejsze władze miasta działają z inspiracji i w duchu Kazimierza Wielkiego. I dodała, że król byłby z dzisiejszych władz miasta zadowolony. Opinii Kazimierza Wielkiego w tej kwestii z przyczyn eschatologicznych nie mieliśmy okazji poznać.

Marek Gralik wyraźnie zaznaczył, że występuje przed zebranymi nie jako radny i Marek Gralik, ale jako wysłannik, jak się wyraził, jedynego w polskim parlamencie króla, czyli posła Piotra Króla. Nie odczytał żadnej laudacji w imieniu posła, lecz podzielił się refleksją sprowadzającą się do stwierdzenia, że Kazimierz Wielki jest postacią łączącą bydgoszczan. – Jest, mimo kontrowersyjności, bo gdyby zajrzeć w te alkowy, a jednak, jest do zaakceptowania przez wszystkich.
Przy słowach radnego i wysłannika posła Króla o ?kontrowersyjności obyczajowej Kazimierza Wielkiego? wyraźne podniosły się głosy sprzeciwu studentek ? seniorek, co jak należy przypuszczać świadczy o tolerancji i obyczajowej swobodzie kultywowanej na Kazimierzowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku.

Bardzo krótkie wystąpienie miał też Roman Jasiakiewicz. Upomniał się przy okazji królewskich imienin o pamięć, jak się wyraził, o świętej pamięci, Felicji Gwincińskiej, którą Jasiakiewicz uważa za głównego animatora i sprawcę powstania wspaniałego pomnika króla na wierzchowcu przy ulicy Pod Blankami.

Odnotujmy jeszcze, że delegacje zaproszonych gości złożyły pod pomnikiem króla kwiaty, odbył się pokaz walki na szable i na zakończenie uczestnicy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie u stóp króla i jego dorodnego konia.