- Dziesiątka naszych kandydatów wywodzi się z tego regionu, wszyscy tutaj mieszkają – zaczął konferencję prasową lider listy Solidarnej Polski w okręgu wyborczym nr 2, obejmującym województwo kujawsko-pomorskie. Rzeczywiście, nie ma na liście partii Zbigniewa Ziobry żadnych spadochroniarzy. Otwiera ją wiceprezydent Inowrocławia, a pozostałe miejsca zajmują reprezentanci różnych zawodów oraz działacze społeczni, wyłącznie z naszego regionu.

Kampanię wyborczą Solidarnej Polski zamierza wspierać kilkudziesięciu wolontariuszy. – Chcemy dotrzeć do wszystkich powiatów w naszym województwie – zapowiedział Ireneusz Stachowiak i ujawnił hasła, które będą wykorzystywane w kampanii, wśród nich: Czas na zmianę pokoleniową, Silne Kujawsko-Pomorskie w Europie.

Zdaniem wiceprezydenta Inowrocławia, nasze województwo powinno mieć silniejszą pozycję w Polsce, a on chciałby być ambasadorem regionu kujawsko-pomorskiego w Brukseli i zajmować się intensywną promocją jego walorów. Takiej promocji służyłaby także organizowana co roku w innym mieście województwa konferencja z udziałem ważnych przedstawicieli Unii Europejskiej, przedsiębiorców, reprezentantów świata nauki, na temat potencjału i możliwości rozwojowych naszego regionu. – Mamy ciekawe miejsca do pokazania, dużo atrakcji turystycznych, dobre firmy, duży potencjał, który obecnie nie jest wystarczająco wykorzystywany – uzasadniał Ireneusz Stachowiak.

Pomysłów kandydat na europosła ma więcej, m.in. rozwijanie klastrów regionalnych czy wykorzystanie biur w regionie i Brukseli do nawiązywania kontaktów biznesowych.
- Tego wszystkiego nie może dokonać jeden człowiek, ale ja mam drużynę, przy pomocy której mogę tych rzeczy dokonać – zapewnił kandydat do Parlamentu Europejskiego.

Odnosząc się do wyników wyborów, oświadczył, że jest optymistą. Powołał się na ostatnie badanie Homo Homini, z którego wynika, że w naszym okręgu Solidarna Polska może liczyć na 3,7 proc. głosów, a on jako lider listy ma 6% poparcia.

- Jest to dla mnie osobiście szokująca informacja, ale gdyby były trzy mandaty dla Solidarnej Polski, a po przekroczeniu progu tak mogłoby być, to trzeci mandat wziąłbym ja – wyjawił Ireneusz Stachowiak i przypomniał, że w wyborach w Elblągu i na Podkarpaciu jego ugrupowania osiągnęło znacznie lepszy wynik niż na to wskazywały sondaże przedwyborcze.