Jacek Nowacki urodził się w 1986 roku w Bydgoszczy. Jest absolwentem studiów psychologicznych. Jego przygoda fotograficzna rozpoczęła się przypadkowo parę lat temu i stała się jego pasją. Swoją karierę rozpoczął od pracy reporterskiej. Mocno koncentruje się na tematyce społecznej. Aktualnie bawi się portretem, poszukuje idealnej klatki ruchu. Lubi eksperymentować. Fotografowanie stara się łączyć ze swoją drugą pasją: ekstremalną jazdą na rowerze. Bardziej rzemieślnik, niż artysta. Aparat jest dla niego narzędziem pracy, urządzeniem dzięki któremu próbuje pokazać swoją rzeczywistość. Perfekcjonista, wciąż czeka na zdjęcie, które zadowoli go w stu procentach. Jego zdjęcia można znaleźć na Portalu Internetowym bydgoszcz24.pl, jak również na witrynach bydgoskich dzienników oraz w branżowych dwutygodnikach. Od dwóch lat współpracuje z Galerią Autorską Jana Kaji i Jacka Solińskiego utrwalając jej historię.

Fotoreporter, którego trudno dogonić

Trzeba mieć dar, by z nerwem fotografować ludzi i uchwycić na zdjęciu naturalność sytuacji. Jak sprawić, aby to, co wiarygodne stawało się jeszcze interesujące i miało swój podtekst? Dokumentowanie wystaw, spotkań, zdarzeń ulotnych, efemerycznych, o różnej specyfice, charakterze czy napięciu wymaga szczególnej wrażliwości, czegoś, co można by nazwać instynktem spostrzegawczości. Nie pomoże tu opracowanie strategii działania, tu należy improwizować, reagować spontanicznie, natychmiastowo i twórczo, z wyczuciem pulsu sytuacji. Refleks, szybka ocena uwarunkowań decydują o uchwyceniu tego, co istotne, frapujące, dziwne czy śmieszne. Umiejętność znajdowania się niepostrzeżenie wokół innych z aparatem fotograficznym, to w pracy fotoreportera podstawa sprawnego działania. Dzięki tej zdolności bycia ?przezroczystym?, obrazy utrwalone na zdjęciach oddają autentyczny nastrój spotkań z ludźmi, przekazują napięcie i osobowe relacje, są wiarygodnym dokumentem.

Jacek Nowacki od kilku lat rozwija swój fotograficzny reportaż z wydarzeń Galerii Autorskiej. Umie się tu znaleźć. Z pewnością zasłużył sobie na miano niezauważalnego i jednocześnie aktywnego współuczestnika tych spotkań. Pojawia się niepostrzeżenie i równie niepostrzeżenie znika. Dzięki Jackowi trwa w naszym galeryjnym wnętrzu cykliczna sesja fotograficzno-towarzyska. Ilekroć pragnę podziękować Jackowi za jego rzetelną pracę, nigdy nie mogę nadążyć, pewnie dlatego, bo to fotoreporter, którego trudno dogonić.

Jacek Soliński