Jakub Kaja urodzony 1.05.1982 w Bydgoszczy. Absolwent Akademii Krakowskiej na wydziale malarstwa o specjalności grafika użytkowa oraz Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku na wydziale grafika o specjalności fotografia. Zdobywca kilku nagród wydziałowych za plakat z okazji 750-lecia lokacji miasta Krakowa oraz za grafikę Ecce Homo. Zdobywca 1 miejsca oraz specjalnego wyróżnienia w ogólnokrajowym konkursie na plakat z okazji 90-lecia banku PKO BP. Wybrany uczestnik wystawy konkursowej 23. Międzynarodowego Biennale Plakatu w Wilanowie. Autor kilkunastu wystaw indywidualnych oraz kilkunastu zbiorowych. Obecnie czynny grafik i fotograf.
- * *
Praca nad fotografiami do wystawy “Adresy ? wypominki” jest swego rodzaju poszukiwaniem nieistniejącej rzeczywistości. Zawsze inspirowało mnie przyglądanie się zapomnianym miejscom – tajemniczym zakamarkom, ciemnym zaułkom i starym kamienicom ze światłem przedzierającym się do wnętrza klatek schodowych poprzez rozbite szyby. Tych miejsc pozostawionych swojemu czasowi jest coraz mniej, dlatego uporczywie zaglądam przez stare bramy domów i szukam tego niepowtarzalnego światła, które rozprasza mrok i odsłania tajemnicę kształtów w wydłużonych cieniach. Jednak to nie wszystko, ponieważ w tym przypadku trzeba odszukać ślady pozostawione kiedyś przez dawnych zacnych mieszkańców tych kamienic. Poszukiwanie ?nieuchwytnego?, to coś co mnie najbardziej fascynuje w fotografii tym bardziej, że nie jestem w stanie dokładnie określić tego fenomenu. Ta nieokreślona przestrzeń objawia się lub nie. Odnalezienie dzisiaj tego, co zapomniane i wymazane przez czas przypomina pracę archeologa. Takie odnajdywanie i odczytywanie przeszłości jest przygodą możliwą do zrealizowania dzięki wnikliwym tekstom portretującym niezwykłe postacie Bydgoszczan pióra pani Gizeli Chmielewskiej. Wcześniej błądziłem po innych miastach, a zadeptywane ślady przeszłości były dla mnie zupełnie obce. Projekt fotograficzny będący pomysłem pani Gizeli Chmielewskiej to zetknięcie się z rzeczywistością bardzo konkretną, przesiąkniętą duchem już ?znajomych? mieszkańców dawnej Bydgoszczy. Teraz muszę tylko ich ?odnaleźć?.