Obrazy Jana Kaji są od lat próbą uchwycenia tajemnic codzienności. Bawiące się dziecko, kobieta wpatrująca się w okno, inna kobieta ustawiająca starannie naczynia na półce. Zdarzenia najbardziej banalne z banalnych, a jednak niosące zapytania zupełnie podstawowe ? o sens i wartość życia.
Podczas wernisażu interesująco o malarstwie Jana Kaji opowiadali: Jacek Soliński, Krzysztof Szymoniak i Marek Siwiec. Wszyscy zwracali uwagę na dyskretne, choć wyraziste przesłania metafizyczne obrazów Kaji.
Sam autor powiedział, że zamierzał malować anioły, ale “namalowali mu się ludzie”.
– Jeżeli dostrzeżecie państwo w tych obrazach także anioły, będę również zadowolony – mówił Jan Kaja.
Mieczysław Franaszek przeczytał zebranej licznie publiczności wiersze z ostatniego tomiku ?Żyłka? Marka Siwca. Wiersze Siwca są mierzeniem się z uniwersaliami z perspektywy codzienności, dostrzeżeniem ponadczasowych właściwości w zwykłych, pospolitych wydarzeniach. Osiedlowi pijaczkowie, przygodnie spotkani ludzie są w tej poezji nosicielami prawd uniwersalnych właśnie. Zasłyszane powiedzonko, nieopatrzny gest stają się tu zarzewiem refleksji o ludzkiej kondycji.
Marek Siwiec także sam odczytał kilka swoich wierszy. Szczególnie mocno zabrzmiał tekst o Meduzie, która w interpretacji Marka Siwca jest bardziej ludzka niż się wydaje; jest ludzkim potworem przerażonym własną śmiertelnością, a jej wizerunki trwają w naszej kulturze i powielają się w kolejnych mutacjach.