Łukasz Łuczyński z Fundacji Życie i Rodzina, Wojciech Lech Kowalski z Prawicy Rzeczpospolitej w województwie kujawsko?pomorskim, Jan Raczycki ze Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL ?Przymierze?, Barbara Wojciechowska reprezentująca Stowarzyszenie Idee Solidarności 1980 ? 89, a także Maciej Różycki z Solidarnych 2010 i Krystian Frelichowski z Bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej chcieli dziś w biurach senatora Andrzeja Kobiaka i senatora Jana Rulewskiego złożyć ?Apel o odrzucenie Konwencji Rady Europy?.
Przykrą niespodzianką okazało się to, że delegacji organizacji chcących złożyć swój apel nie wpuszczono do biura senatora Andrzeja Kobiaka. Mimo usilnych prób, dzwonienia na numer telefonu komórkowego senatora, dobijania się, nie otworzono biura przed chcącymi złożyć apel. Podczas krótkiego briefingu przed biurem senatora PO Krystian Frelichowski wyłuszczył podstawowe powody, które spowodowały powstanie apelu. Nazwa konwencji, a przypomnijmy, że brzmi ona “Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” jest zdaniem Frelichowskiego myląca i przypomina praktyki językowe opisane przez George’a Orwella w głośnej powieści ?Rok 1984?. W dziele Orwella miejsce, gdzie torturowano ludzi nazywano Ministerstwem Miłości, a miejsce, gdzie tworzono propagandę kłamstw zwano Ministerstwem Prawdy. Podobnie rzecz się ma z konwencją, która wcale nie zwalcza przemocy, lecz propaguje ideologie gender. Polska, w opinii Frelichowskiego, nie ma poważnych problemów z przemocą wobec kobiet. W Danii 52% kobiet uważa, że są ofiarami przemocy, w Finlandii 47%, w Szwecji 46%, a w Polsce, konstatował mówca, zaledwie 19% kobiet uważa siebie za ofiary przemocy.
Po szefie Bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej i radnym PiS wystąpiła Barbara Wojciechowska, która odczytała apel:
?Przegłosowana przez Sejm RP ratyfikacja ?Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej? jest działaniem ingerującym w podstawy ładu moralnego w naszym państwie. Wprowadza ona do polskiego porządku prawno-ustrojowego koncepcje płci ?społeczno-kulturowej?, która jest sprzeczna z prawem naturalnym i porządkiem konstytucyjnym. Tym samym konwencja staje się podstawą do ataku na rodzinę, religię, kulturę i tradycję narodową, które traktuje jako ?instytucje przemocy?. Wywrotowy charakter tej konwencji podkreśla fakt, że zobowiązuje ona do propagowania w szkole ?niestereotypowych? zachowań seksualnych, czyli do propagowania ideologii gender. Jest to ingerencja w fundamentalne prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z wyznawanym przez nich systemem wartości. Wprowadzenie konwencji do polskiego systemu prawnego oznacza destrukcje rodziny i wychowania. Apelujemy do Pana Senatora o odrzucenie ratyfikacji tej konwencji.?
Następie głos zabrał Maciej Różycki. Mówił, że Polska ma już wystarczające rozwiązania prawne chroniące kobiety przed przemocą. W naszym kraju kobiety przed opresywnością chroni też kultura chrześcijańska, która preferuje szacunek wobec kobiet. W Polsce, wywodził dalej Różycki, mężczyźni, którzy krzywdzą kobiety są napiętnowani i nie akceptowani. ? Konwencje powinny przyjąć kraje, które zagrożone są islamizacją ? powiedział lider Solidarnych 2010. ? Niech konwencję przyjmą Arabia Saudyjska, Francja.
Różycki uznał, że przyjęcie konwencji naruszy dobra ojców, którzy już i tak dziś bardzo rzadko są równoprawnie z kobietami traktowani w sądach rodzinnych i podczas procedur rozwodowych. Czymś niedopuszczalnym jest preferowanie pojęcia ?płci społecznej?, a takim pojęciem posługują się twórcy konwencji.
Jan Raczycki określił konwencję jako bezeceństwo i przypomniał, że zarówno Niemcy jak i Anglia odrzuciły konwencję, a są to przecież demokracje dojrzałe i powszechnie szanowane.
Delegacja ugrupowań i stowarzyszeń patriotycznych nie miała problemów w przekazaniu apelu w biurze senatora Jana Rulewskiego. Senator PO w znacznej mierze zgodził się z przedstawionymi zastrzeżeniami do konwencji. Dlatego Jan Rulewski zawnioskował już o odłożenie debaty nad konwencją do 2016 rok. Do tego czasu należy wyjaśnić szereg wątpliwości. ? Co to jest ta perspektywa płci? ? zastanawiał się Rulewski. ? Co to ta płeć kulturowa? Płeć będzie się zmieniać? – stawiał pytania senator PO.
Następnie Rulewski stwierdził, że przyczyną przemocy nie jest, jak sugeruje się to w konwencji ? rodzina. W 95% źródłem przemocy jest alkoholizm, konstatował senator. Represyjny nie jest także katolicyzm dominujący w Polsce. ? Judaizm jest bardziej wobec kobiet opresywny ? mówił Rulewski. Trochę żartobliwie wnioskował, że równość nie zawsze jest korzystna dla kobiet. Ot, choćby prawo kobiet do palenia papierosów, wywalczone przez kobiety pod koniec XIX wieku, wcale kobietom nie służy i uroku, ani zdrowia nie dodaje. Więcej troski powinno państwo polskie wykazywać, zdaniem senatora, w takich sprawa jak powszechna prostytucja, wykorzystywanie kobiet do ciężkiej pracy w supermarketach.
Rulewski kwestionuje też sensowność niektórych kluczowych dla konwencji sformułowań. ? Co to znaczy walczyć ze stereotypami? ? zastanawiał się Rulewski. ? Czy Wigilia, kiedy spotykamy się wszyscy u mamy jest stereotypem? Czy to dobry, czy zły stereotyp?
Senator uważa również, że Polska nie jest przygotowana do wprowadzenia konwencji i dlatego optuje za jej procedowaniem w senacie w 2016 roku. ? Co to jest tożsamość płciowa? ? zastanawiał się parlamentarzysta. ? Jak nie będę chciał iść do wojska, to powiem, że jestem kobietą?
Akcja wręczania senatorom apelu jest akcją ogólnopolską. Apel otrzymał między innymi toruński senator Jan Wyrowiński.