?Gazeta Polska? to tygodnik, który konsekwentnie piętnuje politykę uprawianą przez Platformę Obywatelską oraz posunięcia rządu Donalda Tuska. Publikacja wywiadu z Janem Rulewskim zwraca uwagę głównie z tego powodu, że rozmówca ?Gazety Polskiej? jest senatorem z ramienia Platformy Obywatelskiej.

Bydgoski parlamentarzysta uzasadnia, dlaczego rządząca drugą kadencję partia rozczarowała wyborców.

- Na samym początku PO była postrzegana nie tylko jako bezpiecznik przed PiS-em, ale również jako nowa myśl. Pojawiały się hasła o wyzwoleniu energii wszystkich Polaków. Przekazaniu władzy w dół: samorządom i zwykłym obywatelom. Miał być nowy, inny styl funkcjonowania partii oparty na fachowcach niezwiązanych ze strukturami partyjnymi. Niestety, PO nie spełniła tych oczekiwań.

?Gazetę Polską? szczególnie interesował pogląd Jana Rulewskiego na relacje między rządem a związkami zawodowymi. Były przewodniczący bydgoskiej ?Solidarności? nie ma wątpliwości, iż winę za pogorszenie tych relacji ponosi szef rządu.

- To, co proponuje związkowcom premier Donald Tusk, nie jest dialogiem. Z innymi rządami do tej pory ?Solidarność? negocjowała. Premier ze związkami jedynie rozmawia. To szalona różnica. Negocjacje mają doprowadzić do wspólnego stanowiska i zawarcia kompromisu. To wymaga rezygnacji z części swoich postulatów, czego Donald Tusk nie chce. Od kilku lat rozmowy związkowców z rządem przypominają więc dialog głuchych. Brak realnego dialogu prowadzi do konfrontacji.

Osoby przyzwyczajone do barwnego języka Jana Rulewskiego mogą się czuć nieco rozczarowane, gdyż wypowiedzi bydgoskiego senatora nie są nasączone szczególnie malowniczymi porównaniami czy zaskakującymi sformułowaniami, do jakich zdążył już nas przyzwyczaić. Najbardziej efektowną część wywiadu stanowi ocena poglądu na rynek pracy ministra Boniego.

- Pamiętam, że minister Michał Boni przekonywał, że w krajach rozwiniętych co siedem lat zmienia się zawód. Dziś widać, że to była bzdura. To działa może w odniesieniu do handlarzy jabłek, którzy co siedem lat mogą zmienić branżę na warzywa. Nie dotyczy to jednak fachowców z głównych gałęzi przemysłu.

W zeszłym roku Jan Rulewski opuścił senacką Komisję Rodziny i Polityki Społecznej. Może w tym roku zamierza opuścić Klub Parlamentarny PO?