- Jesteśmy bardzo zadowoleni. W meczu z Dolcanem stworzyliśmy już w pierwszej połowie kilka sytuacji do zdobycia bramki. W drugiej połowie bramkami udokumentowaliśmy naszą przewagę. Cieszy mnie to, że zespół funkcjonuje coraz lepiej. Widać w naszej grze, że formacje są z każdym spotkaniem lepiej zgrane – ocenił w rozmowie z portalem bydgoszcz24.pl Janusz Kubot.
Szkoleniowiec Zawiszy jest już myślami przy następnym spotkaniu z Kolejarzem Stróże. Będzie to szczególny mecz dla Kubota. W minionym sezonie doprowadził drużynę z Małopolski do utrzymania na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy, pomimo niskiego budżetu i gry mało znanych zawodników.
- Darzę Kolejarza dużym sentymentem. Dotyczy to zawodników, kibiców i działaczy tego klubu. Współpracowało się nam bardzo fajnie. Mecz z Kolejarzem będzie jednak dla mnie normalnym ligowym meczem ? stwierdził szkoleniowiec ?wojskowych?.
Jednym z kluczowych piłkarzy Zawiszy w tegorocznych rozgrywkach jest bramkarz Andrzej Witan. Broni niezwykle pewnie, a w kilku spotkaniach był bohaterem drużyny, ratując w nieprawdopodobnych sytuacjach zespół od utraty bramki.
- Oczywiście cieszymy się, że prowadzimy w rozgrywkach. Fajnie, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Nikt nie wywiera na nas żadnej presji odnośnie wyniku. Mamy w każdym spotkaniu dać z siebie wszystko i tak właśnie robimy. Co do mojej sytuacji w zespole, to ciągle słyszę od niektórych osób, że można lepiej bronić. Jednak nie przejmuję się tym. Ciężko pracuję na treningach, a w ligowych potyczkach robię wszystko, aby jak najmniej bramek wpuścić ? podkreśla golkiper Zawiszy.
Mecz z Kolejarzem może być spotkaniem przełomowym dla Patryka Cupera. Obrońca ?wojskowych? pod nieobecność Pawła Oleksego wskoczył do podstawowego składu. Zagrał świetne zawody, o czym wspomniał Janusz Kubot podczas pomeczowej konferencji prasowej.
- Cieszę się, że zagrałem w pierwszej jedenastce. Moim zadaniem było wyłączyć z gry Damiana Świerblewskiego i myślę, że ze swojej roli wywiązałem się dobrze. Może dzięki temu na dobre zagoszczę w podstawowym składzie. Gra w I lidze niewiele się różni od gry klasę niżej. Różnica jest jedna. Więcej klubów przyjeżdża do Bydgoszczy z ofensywną piłką. Mecze z rywalem, który myśli tylko o murowaniu własnej bramki na pewno nie są ciekawe dla kibiców ? zaznacza obrońca Zawiszy.